Józef Oleksy: Premier idzie we właściwą stronę

Były premier Józef Oleksy nadal wierzy w Donalda Tuska i cieszy się, że podczas exposé nie mówił językiem Jacka Rostowskiego

Publikacja: 15.10.2012 12:20

Józef Oleksy: Premier idzie we właściwą stronę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Zapytany czy jest zadowolony z wyniku głosowania nad wotum zaufania, odpowiada:

To nie jest sprawa zadowolenia. To kwestia tego, na ile ten wynik daje rządowi szansę na poprawę tego wszystkiego, o co opozycja się dobijała. Donald Tusk uzyskał czas, w którym może dużo nadrobić i uruchomić rzeczywiście to, co zapowiada. No ale wiemy, że w polityce bywa tak, że słowa płyną, a rzeczywistość jest oporna więc zobaczymy jak tym razem będzie.

Oleksy mówił o obietnicach, jakie w piątek przedstawił premier Tusk:

To, co mówił premier idzie we właściwą stronę. Wreszcie nie mówił językiem Jacka Rostowskiego, czyli nie wzywał i nie zapowiadał cięć, oszczędności, pilnowania deficytu, co i tak przecież trzeba robić. Pokusił się o pokazanie ścieżki wzrostu poprzez drogę inwestycyjną. (...) Ważne, że linia polityki państwa idzie linią państwa aktywnego – oczywiście nie wtrącającego się administracyjnie do gospodarki bo to byłoby nie do przyjęcia – ale oddziałującego na tę gospodarkę tam, gdzie państwo może to robić.

Były poseł SLD nie wierzy we wcześniejsze wybory, jednak nie uważa, że rząd Tuska jest niezniszczalny:

Uważam, że będzie rządził długo. Perspektywa wcześniejszych wyborów jest zawsze w zasięgu perspektyw politycznych, no ale to jest ostateczność. (...) Rząd się zużywa, bo każda władza się zużywa. To widać w społecznym zniecierpliwieniu, w ostrej krytyce opozycji. Widać także w spadku optymizmu społecznego co do przyszłości. Rząd zresztą sam na to zapracował pozostawiając opozycji przez parę miesięcy wolne pole do głoszenia różnych katastroficznych ocen stanu rzeczy w Polce. Nie jest więc tak, że rząd jest niezniszczalny.

Zapytany czy jest zadowolony z wyniku głosowania nad wotum zaufania, odpowiada:

To nie jest sprawa zadowolenia. To kwestia tego, na ile ten wynik daje rządowi szansę na poprawę tego wszystkiego, o co opozycja się dobijała. Donald Tusk uzyskał czas, w którym może dużo nadrobić i uruchomić rzeczywiście to, co zapowiada. No ale wiemy, że w polityce bywa tak, że słowa płyną, a rzeczywistość jest oporna więc zobaczymy jak tym razem będzie.

Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem