Ziemkiewicz: Wieczne Bareizmy; Jastrzębowski: Kraj jak dach Stadionu Narodowego w deszcz

Michał Majewski: Będzie miał za chwilę kolejny kryzysik, gdy ci goście dostaną po 3 lata zakazów stadionowych i po 15 tysi grzywny

Publikacja: 18.10.2012 11:09

Ziemkiewicz: Wieczne Bareizmy; Jastrzębowski: Kraj jak dach Stadionu Narodowego w deszcz

Foto: Internet

Sławomir Jastrzębowski w serwisie se.pl pisze:

A teraz wyobraź sobie drogi Czytelniku, że przychodzi do ciebie sprzedawca i zagaja: "Mam tutaj właśnie superparasol, piękny, proszę zerknąć, a jaaaki duży i nowoczesny. Tani nie jest, lecz się opłaca. Ma tylko mały feler". "Jaki feler?" - pytasz. "A taki bez znaczenia, w czasie deszczu nie można go otwierać". "Że w czasie deszczu nie można go otworzyć?" - upewniasz się i łapiesz naciągacza za klapy, robisz mu kilka małych felerów, a aniołowie przymykają oko, bo to w afekcie.

A teraz wyobraź sobie, że przychodzi cwaniak do Polaka i mówi mu tak: "Ty, Polak, mam dla ciebie Stadion Narodowy, bardzo piękny i bardzo nowoczesny, a tak poza tym, to ma dach rozsuwany i zasuwany. Ma także niestety mały feler, otóż w czasie deszczu dach się nie zamyka". A na to Polak (poszukiwania tej jednostki powinny być priorytetem naszego państwa): "To ja kupuję". I kupił Polak Stadion Narodowy z dachem, który się nie zamyka, jak pada i zapłacił niecałe 2 miliardy złotych (niecałe, bo frajerom nie płacił, tylko tym, co powinien).

I konkluduje:

Mamy więc Stadion Narodowy, który stał się naszą narodową kompromitacją, stadion, z którego - i z nas przede wszystkim - naprawdę śmieje się cały świat. Żałosne przerzucanie się odpowiedzialnością, a właściwie zrzucanie odpowiedzialności a to na Grzegorza Latę, a to na Joannę Muchę pokazuje, że w tym kraju działa wszystko tak jak dach Stadionu Narodowego w deszcz. W całej tej aferze jest tylko jeden pozytyw, postawa naszych kibiców, którzy po prostu przyjęli tę koszmarną kompromitację na wesoło, wymyślając mnóstwo dowcipów z tej właśnie okazji. Dobre i to. Po żartach trzeba jednak spytać panią ministrę Muchę, czy wie, że piłka nożna i piłka wodna to dwie zupełnie inne dyscypliny

W potocznym rosyjskim, ludzie, którzy mają nieformalną ochronę spec-służb mówi się, ża mają „kryszę” - czyli nomen omen - dach.

Jednak myli się Jastrzębowski pisząc, że Polacy przyjęli sprawę na wesoło. Nawet jeśli znakomita większość tak, to już nie wymiar sprawiedliwości. Oj, nie. Sprawiedliwość  traktuje ich jako „stadionowych przestępców”, kiboli i a nawet autorów anty-prezydenckich stron intenretowych. Na Twitterze rośnie fala oburzniea

Michał Majewski:

[Donald Tusk -red.] powinien rzec, że sam biegałby po murawie, gdyby byl na stadionie. Inaczej wymiar spr. gotów posadzić Bohaterów Basenu Narodowego.

Będzie miał za chwilę kolejny kryzysik, gdy ci goście dostaną po 3 lata zakazów stadionowych i po 15 tysi grzywny.

kataryna

replikuje: kogoś musi posadzić, a dla Słowika za krótcy

tvn24: "Bohaterowie Basenu Narodowego" przed sądem. Internauci protestują http://www.tvn24.pl/bohaterowie-basenu-narodowego-przed-sadem-internauci-protestuja,283366,s.html …

Krzysztof Skórzyński:

Gdybym potrafił na FB "robić wydarzenia" zogranizowałbym "NARODOWĄ ŚCIEPĘ NA GRZYWNE DLA CHŁOPAKÓW ZE STADIONU"! A gdyby dostali jakieś...

TVN48:

Słynni pływacy z Basenu Narodowego, to nie jakiś dach: zamknąć można.

tvn24:

Łukasz Chojniak, adwokat, w TVN24: mam wątpliwość, czy istniała społeczna szkodliwość czynu ws. kibiców, którzy wbiegli na murawę stadionu

Michał Majewski:

Wywiad zaangażowany. Olejna zwolniła szefa NCS. Potrzebna kontrasygnata Tuska. Po facecie.

Czarek Czerwiński:

Z

amiast drenażu murawy wybrano drenaż kieszeni podatników. Pamiętacie 570 tys. odprawy dla prezesa NCS Kaplera?

Chętnie się do redaktora Skórzyńskiego dołączymy.

Głębiej na rzecz całą spogląda Rafał Ziemkiewicz w radiownet.pl:

W tym co dzieje się w tej chwili rys peerelowski prześladuje mnie na każdym kroku.

Po podtopieniu Stadionu Narodowego  mam wrażenie, że ktoś zaklął mnie złośliwie w filmie Stanisława Barei. Ja w tym filmie rozglądam się i obijam bez przerwy o znane mi fragmenty dialogów.

Po prostu ten PRL odrósł nam jak źle wycięty nowotwór. Po dwudziestu kilku latach wolności łapiemy się na tym, że tak wiele się zmieniło, a nic się nie zmieniło. Nie tylko w sferach międzynarodowej polityki i naszej pozycji, którą wyznacza niemiecko – rosyjska rura blokująca port w Świnoujściu – z jednej z strony, a z drugiej to wszystko co się po tragedii smoleńskiej działo. Ale też na poziomie codziennego życia, codziennego trudu przebrnięcia przez rzeczy, które dla ludzi nieżyjących w socjalizmie są po prostu oczywiste, niezauważalne jak oddychamy.

Naszym zdaniem twórcy słynnej „Pomarańczowej alternatywy” (obnażała absurdy i brak poczucia humoru w PRL) powinni dać panom z Basenu Narodowego honorowe członkostwo. Albo medal imienia ministry Muchy. Za zasługi, rzecz jasna.

 

Sławomir Jastrzębowski w serwisie se.pl pisze:

A teraz wyobraź sobie drogi Czytelniku, że przychodzi do ciebie sprzedawca i zagaja: "Mam tutaj właśnie superparasol, piękny, proszę zerknąć, a jaaaki duży i nowoczesny. Tani nie jest, lecz się opłaca. Ma tylko mały feler". "Jaki feler?" - pytasz. "A taki bez znaczenia, w czasie deszczu nie można go otwierać". "Że w czasie deszczu nie można go otworzyć?" - upewniasz się i łapiesz naciągacza za klapy, robisz mu kilka małych felerów, a aniołowie przymykają oko, bo to w afekcie.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent