Wałęsa znaleziony w przekładzie

Lech Wałęsa zaskakuje - udzielając całkiem mądrego wywiadu telewizji CNN

Publikacja: 02.01.2014 13:50

Wałęsa znaleziony w przekładzie

Foto: cnn.com

Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy - a mówiąc ostatnie, mam na myśli te z ostatnich kilku lat - zamiast podziwu i sympatii budziły raczej wątpliwości czy aby w swojej walce o lepszy świat i polsko-niemiecką Europę nie stracił kontaktu z rzeczywistością. Połączenie Polski z Niemcami, globalna rewolucja przeciw kapitalizmowi, segregacja homoseksualistów... wizjonerskich odlotów byłego prezydenta było sporo. Tymczasem nagle, znienacka, w Nowy Rok wywiad z laureatem nagrody Nobla przeprowadził CNN. I być może dzięki amerykańskiemu powietrzu, a może to po prostu kwestia dobrej edycji lub dobrego tłumaczenia, ale nasz były przywódca wyszedł w nim bardzo sensownie (choć być może nie błyskotliwie).

Najtrafniej, choć trochę naiwnie (lub trochę bardziej niż trochę) mówił o Stanach Zjednoczonych.

Aż do końca ostatniego stulecia, Stany Zjednoczone były ostatnią deską ratunku w przypadku wszystkich problemy świata. Ameryka były ostatnią nadzieją i  zawsze pomagała. Straciliśmy tę ostatnią deskę ratunku.

W ostatnich wyborach prezydenckich Wałęsa zdecydowanie poparł Mitta Romneya. Jak widać, do Baracka Obamy się nie przekonał.

Kiedy Obama został wybrany na prezydenta, na świecie pojawiła się wielka nadzieja. Mieliśmy nadzieję, że przywróci Ameryce moralne przywództwo, ale poniósł w tym względzie porażkę. Ameryka nie jest już moralnym liderem. W kwestii militarnej - tak, bezsprzecznie. Ekonomicznie słabnie. Ale w kwestii politycznej i moralnej, nie przewodzi już światu. Musimy zrobić wszystko, co możemy by to zmienić. Mamy szczęście, że nie ma obecnie większych konfliktów. Gdyby były, świat byłby bezradny. Na dłuższą metę to niebezpieczne.

- przepowiedział Wałęsa. Były prezydent nie byłby jednak sobą, gdyby nie przypomniał o swojej roli (głównej, rzecz jasna) w obaleniu komunizmu. Ale i tutaj wyraźnie powściągnął język

Zdołałem zniszczyć zły system. Wszyscy byliśmy dobrzy w niszczeniu. Ale teraz musimy być świetni w budowaniu (...)

A na koniec błysnął nawet lekkim humorem. Pytany o swoją opinię o filmie "Wałęsa. Człowiek z nadziei", odpowiedział:

Na początku nie podobał mi się, ale teraz, po obejrzeniu go po raz szósty, przekonałem się do niego. Sugeruję wam zrobić to samo.

Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy - a mówiąc ostatnie, mam na myśli te z ostatnich kilku lat - zamiast podziwu i sympatii budziły raczej wątpliwości czy aby w swojej walce o lepszy świat i polsko-niemiecką Europę nie stracił kontaktu z rzeczywistością. Połączenie Polski z Niemcami, globalna rewolucja przeciw kapitalizmowi, segregacja homoseksualistów... wizjonerskich odlotów byłego prezydenta było sporo. Tymczasem nagle, znienacka, w Nowy Rok wywiad z laureatem nagrody Nobla przeprowadził CNN. I być może dzięki amerykańskiemu powietrzu, a może to po prostu kwestia dobrej edycji lub dobrego tłumaczenia, ale nasz były przywódca wyszedł w nim bardzo sensownie (choć być może nie błyskotliwie).

Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem