W sobotę podczas konwencji w Warszawie PO ogłosi zręby swojego programu, z którym wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych. Partia znajduje się w najpoważniejszej w swej historii sytuacji. Sensacyjnie przegrała wybory prezydenckie, a ostatnie kilkanaście miesięcy to pasmo wpadek i skandali, z których największy to powracająca afera taśmowa. W sondażach PO pikuje, ustępując miejsca nie tylko PiS, ale nawet nieistniejącej jeszcze partii Pawła Kukiza.
W dodatku PO rządzi już ósmy rok. Z tego powodu trudniej jest dziś szefowej PO Ewie Kopacz przedstawić wiarygodny program, który kusiłby wyborców.
Pierwszy i podstawowy cel Kopacz to pokazanie, że partia wyciągnęła lekcje z wyborczych porażek i odzyskuje słuch na problemy Polaków. Chodzi zwłaszcza o młodych, którzy – co pokazały wyniki wyborów prezydenckich – głosowali przeciwko obozowi władzy, sfrustrowani swoją sytuacją. Głównie do nich Kopacz ma adresować dwie istotne obietnice – ułatwienia w zdobywaniu pracy etatowej, a także przyspieszenie budowy przez państwo mieszkań na wynajem lub też wprowadzenie dopłat do wynajmu.