Ustawa, która budzi sprzeciw i psuje państwo

Im bliżej końca sejmowych prac nad ustawą o in vitro, tym więcej budzi ona emocji i kontrowersji. Platforma Obywatelska z determinacją jednak forsuje jej przyjęcie, licząc pewnie na pozyskanie elektoratu lewicy.

Aktualizacja: 25.06.2015 11:51 Publikacja: 24.06.2015 22:18

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa

Chęć dotrzymania składanych wyborcom obietnic to oczywiście postawa godna pochwały. Jednak nie mniejszą zaletą jest w polityce umiejętność słuchania racjonalnych argumentów. A tych – krytycznych wobec ustawy o in vitro – jest coraz więcej i nadchodzą one także z obozu władzy. Braku entuzjazmu do nowych przepisów nie ukrywają politycy koalicyjnego PSL. Wiadomo, że wiele zastrzeżeń do projektu zgłaszał szef Kancelarii Premiera Jacek Cichocki. Tajemnicą poliszynela jest też fakt, że wiceszef KPRM Michał Deskur postanowił odejść z rządu właśnie dlatego, że nie akceptował nadzwyczaj liberalnego kształtu nowego prawa – nazwanego ustawą o leczeniu niepłodności, choć procedura in vitro z leczeniem nie ma nic wspólnego.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
9zł za pierwszy miesiąc.

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
9 zł pierwszy miesiąc, a potem 39 zł/msc
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent