O „brutalnym i bezprecedensowym najeździe” na klasztor dominikanów w Lublinie w dniu 19 grudnia, poinformowało we wtorek w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski. Do klasztoru weszło sześciu uzbrojonych policjantów, a za wsparcie posłużyły drony. Akcja zakończyła się fiaskiem – Romanowski tego dnia był już na Węgrzech, tamtejszy rząd udzielił mu azylu politycznego.
- Przeszukanie to bardzo dotkliwy środek. Do tego trzeba mieć uzasadnione podejrzenie, żeby je zarządzić. A tutaj, można przypuszczać, że wystarczyła jakaś pogłoska czy plotka, żeby uruchomiono tak daleko idące działania – mówi „Rzeczpospolitej” ojciec Arnold Pawlina, przeor Klasztoru Dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie. I wskazuje, że „sprawą zajęli się nasi prawnicy, dzisiaj złożyli zażalenie do sądu na całkowicie bezpodstawne przeszukanie”.
Informacja od „sygnalisty”: Romanowski miał być widziany w klasztorze
Z nalotu na klasztor tłumaczy się Prokuratura Krajowa w wydanym dzisiaj komunikacie. Podaje, że prokurator zarządził przeszukanie po tym, jak 18 grudnia wpłynęła informacja, „iż poszukiwany Marcin Romanowski przebywa w Klasztorze Św. Stanisława OO. Dominikanów w Lublinie. Z informacji tej wynikało, iż podejrzany miał być widziany w tym klasztorze "w ubiegłą niedzielę". Informacja dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Marcin Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie” – stwierdza komunikat PK.
Czytaj więcej
W piątek Prokuratura Krajowa odniosła się do sprawy policyjnego przeszukania klasztoru dominikanów w Lublinie. Miało ono związek ze ściganym listem gończym posłem PiS, Marcinem Romanowskim. Dzień wcześniej ogłoszono, że polityk przebywa na Węgrzech.
I wskazuje, że „Prokurator uznał, że powyższa informacja uzasadnia
przypuszczenie (w rozumieniu art. 219 § 1 kpk), że Marcin Romanowski
może znajdować się we wskazanych pomieszczeniach, dlatego też wydał
postanowienie o zatrzymaniu podejrzanego i przeszukaniu pomieszczeń
mieszkalnych i gospodarczych powyższego klasztoru”. Wykonanie powierzono już stołecznej Policji.