Wszystko wydarzyło się w poniedziałek, 22 lipca. Policja informowała wtedy, że ok. godziny 15:00 przyjęła zgłoszenie o obcokrajowcu, który w warszawskim Lesie Bródnowskim miał zaatakować dwóch 15-latków. Z informacji medialnych wynikało, że obaj nieletni mieli pochodzić z Ukrainy. W wyniku obrażeń zostali przetransportowani do szpitala.
Czytaj więcej
W warszawskim Lesie Bródnowskim nożownik zaatakował dwóch 15-letnich chłopców. Obydwaj z ranami kłutymi zostali przetransportowani do szpitala. Policja zatrzymała napastnika.
"Nastolatkowie brali czynny udział w wydarzeniach w Lesie Bródnowskim”
Z najnowszych informacji Komendy Stołecznej Policji wynika, że nastolatkowie, którzy trafili do szpitala, brali czynny udział w zdarzeniu. „Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy wskazuje na to, że (osoby te) dopuściły się przestępstwa na 25-latku” - poinformowała na platformie X Komenda Stołeczna Policji.
Kom. Paulina Onyszko z komendy na Targówku przekazała, że jeden z dwóch 15-letnich obywateli Ukrainy, którzy trafili do szpitala, już go opuścił. Zatrzymani „do wyjaśnienia” przebywają teraz w policyjnej izbie dziecka. O terminie ich przesłuchania zadecyduje sąd dla nieletnich — dodała kom. Onyszko. Sprecyzowała, że w tej sprawie zatrzymany został nie tylko mężczyzna, który ranił 15-latków. W policyjnej izbie dziecka przebywa jeden z ranionych chłopców, jego 13-letnia koleżanka oraz 16-letni kolega. Planowane jest zatrzymanie również drugiego z rannych nastolatków, ten jednak wciąż przebywa w szpitalu.