Wypadek na A1. Sebastian M. zatrzymany

Sebastian M., kierowca bmw poszukiwany w związku z wypadkiem na autostradzie A1, został zatrzymany. Informację podał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

Aktualizacja: 04.10.2023 15:10 Publikacja: 04.10.2023 11:11

Sebastian M. był poszukiwany przez policję w związku z tragicznym wypadkiem na A1

Sebastian M. był poszukiwany przez policję w związku z tragicznym wypadkiem na A1

Foto: KMP Piotrków Trybunalski / Policja, materiały policji

zew

Szef MSWiA poinformował na platformie X (dawniej Twitter), że Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną Policję, która dokonała w środę 4 października zatrzymania poszukiwanego Sebastiana M. "Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową" - napisał Mariusz Kamiński.

Polska Policja podała, że Specjalna Grupa Poszukiwawcza przebywała na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich od kilku dni i ściśle współpracowała z miejscową policją. Polscy funkcjonariusze poinformowali, że Sebastian M. został zatrzymany 4 października przed południem.

Czytaj więcej

Tragiczny wypadek na A1. Jest list gończy za kierowcą bmw

Wypadek na autostradzie A1

Do tragicznego wypadku na autostradzie A1 doszło w sobotę 16 września. Tego dnia w wypadku w Sierosławiu (woj. łódzkie) w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego w zdarzeniu drogowym zginęły trzy osoby podróżujące samochodem kia - wracające znad morza małżeństwo oraz pięcioletnie dziecko pary. Po uderzeniu w bariery samochód stanął w płomieniach.

Przełomem w sprawie okazało się nagranie poprzedzające chwile przed wypadkiem. Według pierwszych oświadczeń policji i prokuratury, w zdarzeniu uczestniczył jeden pojazd - kia, która "z niewyjaśnionych przyczyn" uderzyła w bariery.

Nagranie ukazujące moment wypadku na A1

Wersja ta była sprzeczna z filmem, który pojawił się w internecie (zarejestrował je samochód z kamerką jadący po przeciwnym pasie). Widać na nim, że rozpędzony samochód, migając światłami, przegania z pasa jadący przed nim pojazd (kię). Dochodzi do zderzenia – pojazd taranuje kię i spycha na bariery. Na miejscu zdarzenia – 200 metrów od wraku kii, stało bmw. Jechało nim trzech mężczyzn, kierowcą miał być Sebastian M., młody przedsiębiorca z Łodzi.

Na polecenie Zbigniewa Ziobry z Niemiec sprowadzono specjalny program do odczytu tzw. czarnej skrzynki bmw. Dzięki temu ustalono, że kierujący jechał 253 km/h, czyli o 113 km/h za szybko (na autostradzie można jechać do 140 km/h). Prowadzący bmw początkowo był przesłuchiwany jako świadek. Później zdecydowano o tym, by postawić mu zarzuty spowodowania wypadku. Grozi za to do ośmiu lat.

O zatrzymaniu Sebastiana M. poinformował Mariusz Kamiński

O zatrzymaniu Sebastiana M. poinformował Mariusz Kamiński

Foto: Twitter

List gończy za podejrzanym

Na konferencji prasowej 29 września prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że na jego polecenie prokurator prowadzący sprawę podjął wszystkie niezbędne działania, aby zapewnić zatrzymanie i doprowadzenie podejrzanego przed wymiar sprawiedliwości.

Ziobro poinformował o wydaniu listu gończego za Sebastianem M., tego samego dnia upubliczniony został wizerunek poszukiwanego oraz jego nazwisko i miejsce zamieszkania.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił w piątek, że biegły będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, jaka była rzeczywista prędkość bmw. - Wiemy, że w momencie hamowania, w momencie zderzenia, ta prędkość była 253 kilometry na godzinę - dodał zaznaczając, że biegły przeprowadzi analizę całego miejsca zdarzenia, które zostało udokumentowane przy użyciu drona i wyda opinię. Ziobro powiedział, że wydawanie opinii trwa i że prokuratura nie ma na to wpływu.

Do informacji o ujęciu poszukiwanego Sebastiana M. odniósł się w środę premier Mateusz Morawiecki. "Dobra Robota! STOP bandytom i mordercom na drogach!" - napisał w mediach społecznościowych.

"Obiecałem, że przed sprawiedliwością nie ucieknie i zrobimy wszystko by kierowca BMW, podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, został zatrzymany. I tak się stało. Został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich" - napisał z kolei na platformie X minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Wcześniej w rozmowie z polsatnews.pl detektyw Krzysztof Rutkowski przekazał, że Sebastian M. został zatrzymany na lotnisku w Dubaju.

ZEA będą musiały wydać Polsce Sebastiana M.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", Zjednoczone Emiraty Arabskie będą musiały wydać Polsce Sebastiana M. W marcu tego roku weszła bowiem w życie ustawa o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi o współpracy prawnej w sprawach karnych, podpisanej w Abu Dhabi 22 września 2022 r.

Dokument dotyczy regulacji kwestii związanych z problematyką współpracy prawnej prokuratur i sądów w sprawach karnych, w tym pomocy prawnej, ekstradycji oraz przekazywania osób skazanych. Umowa Polski z ZEA jest identyczna jak z innymi państwami m.in. europejskimi.

Wynika z niej, że ekstradycji nie może być poddana osoba "w celu ścigania, ukarania lub prowadzenia innego postępowania przeciwko osobie z powodu jej rasy, płci, wieku, niepełnosprawności, wyznania, pochodzenia narodowego, etnicznego lub społecznego, majątku, urodzenia lub innego statusu lub z powodu jej poglądów politycznych i innych" lub "gdy przestępstwo, do którego odnosi się wniosek o ekstradycję, jest zagrożone w prawie Strony wzywającej karą śmierci" lub osoba wydana może "zostać poddana na terytorium Strony wzywającej torturom, okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo że nie zostanie jej zagwarantowane prawo do obrony w prowadzonym przeciwko niej postępowaniu".

Obrońca Sebastiana M. wystąpił wcześniej do polskiej Prokuratury o wydanie listu żelaznego dla jego klienta gwarantującego mu odstąpienie od aresztowania.

W ubiegłych latach polska prokuratura wysłała do ZEA 37 wniosków o udzielenie pomocy prawnej.

Szef MSWiA poinformował na platformie X (dawniej Twitter), że Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną Policję, która dokonała w środę 4 października zatrzymania poszukiwanego Sebastiana M. "Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową" - napisał Mariusz Kamiński.

Polska Policja podała, że Specjalna Grupa Poszukiwawcza przebywała na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich od kilku dni i ściśle współpracowała z miejscową policją. Polscy funkcjonariusze poinformowali, że Sebastian M. został zatrzymany 4 października przed południem.

Pozostało 89% artykułu
Przestępczość
Fatalna pomyłka policji. Na autostradzie A4 funkcjonariusze ostrzelali niewłaściwy samochód
Przestępczość
Były poseł Platformy oskarżony. Sławomir N. miał przywłaszczyć publiczne pieniądze
Przestępczość
W Polsce ubyło rasizmu i ksenofobii. Zaskakujący raport OBWE
Przestępczość
Wojskowe buty przed sądem. Oszustwo na ogromną kwotę
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przestępczość
Uczelniana ośmiornica, czyli jak wyglądał „układ wzajemności” w Collegium Humanum