Jedni bywają nerwowi, pobudzeni lub wręcz agresywni, z kolei inni mają spowolnione reakcje i zasypiają za kierownicą. Obie grupy są równie niebezpieczne i, co gorsza, na naszych drogach ich przybywa. Problem prowadzących po narkotykach narasta – alarmuje policja, która ujawnia coraz więcej odurzonych kierowców.
– W ubiegłym roku zatrzymaliśmy ich ponad 1250, czyli dwukrotnie więcej niż kilka lat temu – mówi „Rzeczpospolitej" Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji (KGP).
14 proc. celnych trafień
Narkotyki kojarzą się nam z kartelami i szlakami przerzutu, ale rzadko są postrzegane jako zagrożenie na drogach. Tymczasem dane i policyjna praktyka wskazuje, że ma to miejsce.
Jeszcze w 2000 r. wyłapywanych było najwyżej kilkudziesięciu kierowców pod wpływem środków odurzających. W 2013 r. niecałe 700, a w roku w ubiegłym już o ponad pół tysiąca więcej. Wyrywkowych kontroli osób, które swoim zachowaniem wzbudziły podejrzenia policjantów, było w zeszłym roku w kraju blisko 9 tys. Celnych okazało się ok. 14 proc. z nich.
Najbardziej wstrząsający przypadek: celebryta Dariusz K., prowadząc po kokainie, zabił przechodzącą przez jezdnię kobietę (w 2014 r.). Jechał szybko, przed przejściem – jak twierdzą świadkowie – nawet nie zwolnił. Został oskarżony, proces trwa.