We wtorek sąd miał rozpoznać ponowny wniosek prokuratury o aresztowanie biznesmena, by móc postawić mu zarzuty za udział w aferze GetBacku. Prokuratura chce aresztowania Leszka Czarneckiego, by wystawić za nim międzynarodowy list gończy i ENA. Od dwóch lat biznesmen zasłania się bowiem zwolnieniami lekarskimi i unika dobrowolnego stawiennictwa.
Posiedzenie jednak odwołano. Sprawę miał rozstrzygnąć sędzia Krzysztof Ptasiewicz z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, ale w ostatniej chwili złożył wniosek o wyłączenie go ze sprawy. Okazało się, że żona jednego z obrońców Leszka Czarneckiego – mec. Jacka Dubois – reprezentuje go przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
Mec. Dubois – obok mec. Romana Giertycha – jest pełnomocnikiem biznesmena (z substytucji) od ponad dwóch lat. Wniosek o wyłączenie ze sprawy sędzia złożył tak późno, bo twierdzi, że wcześniej o tym nie wiedział. Prawdziwy powód czy wymówka?
Czytaj więcej
Rzekomo chory biznesmen unika przesłuchań, a w tym czasie odbywa loty po świecie. Prokuratura ma nowe dowody i ponownie chce jego aresztowania.
– 19 maja 2023 roku sędzia referent złożył wniosek o wyłączenie od orzekania w sprawie wniosku prokuratury regionalnej o tymczasowe aresztowanie Leszka K. Posiedzenie wyznaczone na 23 maja 2023 r. zostało odwołane z uwagi na konieczność rozpoznania wniosku – odpowiada nam sędzia Mirosława Chyr, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie.