Czy śledczy pokażą dowody na korupcję ministra skarbu państwa w rządzie Tuska

Według prokuratury 5-milionowa łapówka z biznesu śmieciowego miała trafić przez Rafała Baniaka również do Włodzimierza Karpińskiego. – To plotki, nie dowody – odbija zarzuty obrońca.

Publikacja: 01.03.2023 03:00

Włodzimierzowi Karpińskiemu prokuratura postawiła jeden zarzut

Włodzimierzowi Karpińskiemu prokuratura postawiła jeden zarzut

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Włodzimierz Karpiński, były minister skarbu państwa w rządzie Donalda Tuska, obecnie sekretarz miasta stołecznego Warszawy, został zatrzymany w poniedziałek rano przez funkcjonariuszy CBA na polecenie katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej, która od jesieni ub.r. prowadzi śledztwo. Dotyczy ono podejrzenia przyjęcia wielomilionowych korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przy przetargach na wywóz i utylizację nieczystości z terenu Warszawy.

Zarzuty w nim ma już dziesięć osób. Blisko miesiąc temu w tej sprawie został zatrzymany i tymczasowo aresztowany Rafał Baniak, były wiceminister skarbu w czasach, gdy Karpiński był ministrem (z lat 2011–2015), jego wieloletni znajomy, oraz trzech przedsiębiorców, w tym prezes FBSerwis.

Jeden zarzut

Do czasu zamknięcia tego numeru „Rzeczpospolitej” Prokuratura Krajowa nie ujawniła treści zarzutów, jakie postawiono Karpińskiemu – zrobi to dopiero po rozpatrzeniu wniosku o areszt, o który ma wystąpić do sądu.

Czytaj więcej

Prokuratura potwierdza wniosek o areszt dla Włodzimierza K.

Prof. Michał Królikowski, obrońca Karpińskiego, w rozmowie z nami, tuż przed posiedzeniem aresztowym, wskazał: – Mój klient usłyszał jeden zarzut. Obszernie się do tego odniósł – wyjaśnił sposób sprawowania nadzoru nad gospodarką zagospodarowywania odpadów i zaprzeczył, by wyrażał zgodę, aby Rafał Baniak powoływał się na niego i jego wpływy w sprawie przetargów. Włodzimierz Karpiński nie ma wiedzy, by do tego doszło. To tak, jakby miał się tłumaczyć, czy rozliczać z plotek – mówi nam Królikowski.

Zapytany przez nas, czy Włodzimierz Karpiński usłyszał zarzut przyjęcia łapówki, odpowiada: – Te informacje powinna podać Prokuratura Krajowa, nie ja.

Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, prokuratura twierdzi, że Karpiński wiedział o tym, że od prezesa spółki zajmującej się śmieciami żądano korzyści majątkowej w wysokości 2,5 proc. wartości zamówień uzyskiwanych od Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie. W zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych.

Czytaj więcej

Sprawa Włodzimierza K. Służby kopią w śmieciach

Zarzut wobec Karpińskiego ma dotyczyć działania „wspólnie i w porozumieniu” z Rafałem Baniakiem (który się nie przyznaje) i przyjęcia blisko 5 mln zł łapówek. Do czynów korupcyjnych – według śledczych – dochodziło od kwietnia 2020 r. do grudnia 2022 r. – w czasie, gdy Włodzimierz Karpiński pełnił funkcję prezesa zarządu stołecznego MPO, a następnie sekretarza m.st. Warszawy.

Kontrakty za łapówkę?

Zarzut przyjęcia blisko 5 mln zł łapówek ciąży również na Baniaku, który miał być pośrednikiem. On sam publicznie nie może się do niego odnieść, bo przebywa w areszcie.

Prokuratura twierdzi, że korupcyjny proceder trwał do stycznia 2023 r. – do pierwszych zatrzymań.

Według śledzych przedstawiciele spółki FBSerwis weszli w porozumienie z Baniakiem, by w latach 2021–2022 przejąć rynek śmieciowy w Warszawie na kwotę prawie 600 mln zł. Wszystkie zlecenia MPO rozstrzygało przetargami. Spółka FBSerwis wygrywała, bo oferowała usługi najtaniej. Po co więc miałaby dawać łapówki?

Nie jest to jasne. Zdaniem prokuratury to Rafał Baniak miał proponować firmom układ – kontrakty za 5 proc. łapówki od wartości tych zamówień. Aby było to możliwe, stworzono specjalny mechanizm – łapówki miały być ukryte w fakturach obejmujących fikcyjne usługi gotowości do wynajmu maszyn do utylizacji śmieci.

Dlaczego więc Karpińskiego nie zatrzymano miesiąc temu? Według naszych źródeł część podejrzanych zaczęła współpracować z prokuraturą . Ich zeznania doprowadziły do zarzutów dla Karpińskiego.

Czy ich zeznania są wiarygodne? Pierwsze siedem osób CBA zatrzymało już 10 stycznia. Ich przesłuchania miały potwierdzić ustalenia śledztwa i ujawnić kolejne osoby zaangażowane w proceder, w tym bliską znajomą Baniaka – Karolinę B.

Paliwo wyborcze

Zarzuty korupcyjne wobec osób związanych z politykami Platformy (Karpiński jest prawą ręką Rafała Trzaskowskiego w Ratuszu) w roku wyborczym to woda na młyn dla obozu władzy. Jak groźne mogą być dla opozycji i samej kampanii?

– To zależy od dowodów, bo jak wiemy, zaufanie do instytucji państwa PiS, w tym prokuratury, dla wielu wyborców jest ograniczone – podkreśla prof. Jarosław Flis, socjolog z UJ.

Przypomina, że podobne sprawy pojawiały się w każdych wyborach. – Sprawa Beaty Sawickiej w 2007 r., pod którą PiS robił nawet spoty wyborcze, potem Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi w kampanii 2018 r., której to nie zaszkodziło, bo wybory wygrała. Podobnie jak w 2019 r. rzekoma afera ze Stanisławem Gawłowskim, który również senatorem został. To pokazuje, że może być to broń obosieczna – dodaje Flis.

– Takie sprawy zwykle przekładały się na notowania partyjne, PO była nimi doświadczona. Jednak dzisiaj społeczeństwo jest „znieczulone” aferami, a preferencje kształtują się w dużej mierze w oparciu o stałe elektoraty, które nie są wyczulone na tego typu zarzuty – uważa dr Bartłomiej Biskup, politolog.

Przestępczość
Opłacał reklamy polityka Suwerennej Polski, usłyszy zarzut prania brudnych pieniędzy
Przestępczość
57-latek znęcał się nad kotem. Obciął zwierzęciu język, bo "ukradł plaster boczku"
Przestępczość
Sąd w Przemyślu nie chce sądzić rosyjskiego agenta Pawła Rubcowa. Znamy przyczynę
Przestępczość
Podpalacz z Białorusi z Kartą Polaka zatrzymany przez ABW
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Przestępczość
Mężczyzna zatrzymany ws. brutalnego ataku w Warszawie. To obywatel Turcji
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje