Dwa lata pandemii, związane z nimi lockdowny, odwołanie wielu imprez plenerowych, ograniczenie towarzyskiego życia – to były trudne czasy dla większości branż, także piwnej. Wydawało się, że 2022 r. przyniesie oddech i ożywienie. Ale w lutym wybuchła wojna. Co to oznaczało dla Żywca?
Chciałbym zacząć od tego, jak wielką tragedią jest wojna w Ukrainie dla jej obywateli. Od początku wspieraliśmy osoby dotknięte tą wojną i kontynuujemy nasze wsparcie. Jeśli zaś chodzi o gospodarkę i naszą branżę, to bez wątpienia doświadczamy dużych szoków w ostatnich latach. Musieliśmy sobie radzić z nieprzewidywalnością otoczenia, przerwaniem łańcuchów dostaw i oczywiście drastycznym wzrostem kosztów produkcji.