Polskie mleczarnie mogą dostać do 46 mln euro pomocy. Dodatkowo te z nich, które zgodzą się ograniczyć produkcję, mogą liczyć na 14 eurocentów za każdy zredukowany litr mleka. To zaakceptowana przez państwa członkowskie propozycja Komisji Europejskiej wyjścia z kryzysu na rynku mleka.
Bruksela odpowiedziała na apel mleczarzy, którzy od miesięcy proszą o pomoc. Konkretną propozycję powiązania pomocy z redukcją produkcji mleka przedstawili miesiąc temu ministrowie rolnictwa Polski, Niemiec i Francji, do których dołączyli potem ministrowie Włoch i Hiszpanii. – Dostosowanie podaży do popytu nie jest proste w warunkach globalizacji – mówił minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Według niego zaakceptowane powiązanie pomocy dla rolników z redukcją podaży mleka nie jest powrotem do kwot, które UE formalnie zniosła od 1 kwietnia 2015 roku, lecz tylko doraźną naprawą mechanizmu rynkowego, bo rolnikom zajmie trochę czasu dostosowanie się do nowej sytuacji.
Kwoty zostały zniesione po okresie świetnej koniunktury z lat 2013–2014, gdy ceny nabiału na świecie rosły. Rolnicy mieli nadzieję, że taka sytuacja się utrzyma i dzięki zniesieniu górnych limitów produkcji będą mogli korzystać z tych wyższych cen. Już w 2014 roku część z nich świadomie przekraczała przyznane im kwoty, żeby w nowy etap wolnego rynku od razu wejść z większymi mocami. W Polsce produkcją mleka zajmuje się 144 tys. gospodarstw rolnych, a w sezonie 2014/2015 limit przekroczyło 63,5 tys. z nich. Krajowa kwota została przekroczona o 580,3 mln litrów, czyli 5,85 proc., czego skutkiem były kary w wysokości 161,5 mln euro. Jednak wyższe moce produkcyjne okazały się niepotrzebne, bo koniunktura się pogorszyła. Chińska gospodarka zwolniła, co oznacza mniejszy popyt na nabiał ze strony tego wielkiego rynku, a Rosja – w reakcji na unijne sankcje gospodarcze – wprowadziła embargo na europejską żywność. W rezultacie ceny spadły, w wielu krajach poniżej kosztów wytworzenia.
Według Jurgiela w Polsce sytuacja jest trudna, bo mamy wielu małych producentów. Niektórzy z nich rezygnują teraz z produkcji i zmniejsza się pogłowie bydła. Nie musi to jednak oznaczać spadku produkcji mleka, bo mleczność krów się zwiększa.
Przyjęty w poniedziałek pakiet pomocowy składa się z kilku elementów. Po pierwsze, tworzy się fundusz w wysokości 150 mln euro dla tych, którzy dobrowolnie zmniejszą produkcję w IV kwartale 2016 roku. Po drugie, z unijnego budżetu popłynie 350 mln euro do wypłacenia rolnikom według warunków, które mają być w szczegółach opracowane w najbliższych dniach. Co do zasady mają one także służyć ograniczeniu produkcji mleka. Polska z tej puli dostanie 23 mln euro i będzie mogła dołożyć tyle samo z budżetu narodowego. – Mamy rezerwę na ten cel i myślę, że skorzystamy z tej możliwości – powiedział min. Jurgiel. Ponadto do lutego 2017 roku zostanie przedłużone działanie mechanizmów interwencyjnych na rynku mleka w proszku. Wreszcie będzie można wcześniej wypłacać przyszłoroczne dopłaty bezpośrednie, już od 16 października. – Będziemy to robić – zapowiedział polski minister.