Jeszcze przed otwarciem pierwszego lokalu Burger King w Belgii, sieć fast food ma już kłopoty przez swoją kampanię reklamową. W jej ramach na stronie whoistheking.be Burger King przeprowadza wybory, kto jest królem. Nie byłoby może problemów, gdyby wybór był ograniczony do dwóch różnych burgerów, ale głosujący mają do wyboru króla Filipa i Burger Kinga.
W ramach ankiety, która zapewne ma być dowcipna, zagłosowanie na króla Belgów jest mocno utrudnione. Przy próbie oddania głosu Burger King kilkakrotnie pyta czy głosujący jest pewny podpowiadając, że to nie monarcha „będzie robił frytki". Trudno się dziwić, że rodzinie królewskiej najwyraźniej się to nie spodobało.
Pierre Emmanuel de Bauw , rzecznik prasowy króla i belgijskiej rodziny królewskiej poinformował media, że użycie wizerunku króla wymaga jej zgody, a Burger King o nią nie poprosił.
- Nie wydalibyśmy takiej zgody, ze względu na komercyjny cel kampanii – cytuje BBC rzecznika.
Rzecznik dodał, że rodzina królewska podjęła próbę kontaktu z amerykańską siecią fast food w tej sprawie. Z kolei Burger King twierdzi, że nie otrzymał żadnej korespondencji w tej sprawie.