Senat raczej nie postawi zdecydowanej tamy przedłużaniu zakazu dostępu do terenów sąsiadujących z granicą białoruską. Uchwalona 17 listopada nowela do ustawy o ochronie granicy państwowej trafiła do porządku obrad trwającego właśnie posiedzenia izby wyższej parlamentu. Jak zapowiadał marszałek Tomasz Grodzki, do głosowania w sprawie tej ustawy może dojść w piątek 26 listopada.
Dopuścić dziennikarzy
– To pilna ustawa, a w takich przypadkach musimy się nią zająć w ciągu 14 dni – powiedział w środę Grodzki, przywołując regułę z art. 123 Konstytucji RP. Wcześniej w niektórych mediach spekulowano, jakoby Senat mógł odwlekać rozpatrzenie ustawy. W ten sposób rygory stanu wyjątkowego nad granicą polsko-białoruską przestałyby obowiązywać o północy z 30 listopada na 1 grudnia. Wtedy bowiem kończy się ostatni, dziewięćdziesiąty dzień stanu wyjątkowego wprowadzonego 2 września. Jednak ustawa „graniczna" pozwala na utrzymanie niektórych rygorów tego stanu. Daje ministrowi spraw wewnętrznych i administracji uprawnienie do wprowadzenia zakazu dostępu do terenów strefy nadgranicznej. Chodzi zasadniczo o gminy przyległe do zewnętrznej granicy strefy Schengen.
Czytaj więcej
Rząd znalazł się w potrzasku. Konstytucja nie przewiduje bowiem stanu wyjątkowego dłuższego niż 150 dni. Rządzący chcą ją więc obejść kolejną ustawą.
Nad ustawą debatowały już senackie komisje: Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Zaproponowały wniesienie kilku poprawek. Zakładają one m.in. swobodne dopuszczenie w pobliże granicy osób wykonujących zawód dziennikarza w rozumieniu prawa prasowego. W brzmieniu uchwalonym przez Sejm taki dostęp byłby możliwy tylko na podstawie uznaniowego zezwolenia lokalnego komendanta Straży Granicznej.
Inna poprawka ma zapobiec rozszerzaniu strefy ograniczonego dostępu. Według dzisiejszego brzmienia ustawy minister mógłby ustalić tę strefę jako obejmującą obszar wszystkich gmin nadgranicznych, a nawet niektórych z nimi sąsiadujących. Obszar strefy nie mógłby być większy niż dzisiejszy obszar obowiązywania stanu wyjątkowego. A ten obowiązuje tylko w obrębach ewidencyjnych obejmujących miejscowości najbliżej granicy.