Projekt został złożony przez grupę posłów Suwerennej Polski w maju br., na fali społecznego oburzenia po śmierci 8 letniego Kamilka z Częstochowy, zakatowanego przez ojczyma (stąd zwolennicy ustawy nazywają ją imieniem chłopca). Propozycja ta uwzględnia składne od wielu lat postulaty organizacji i ekspertów zajmujących się ochroną praw dzieci. Przede wszystkim wprowadza ona obowiązek analizowania najpoważniejszych przypadków przemocy wobec dzieci - w celu wyciągnięcia z nich wniosków i wprowadzenia zmian systemowych, które zapobiegną ich powtórzeniu się. Komisja badająca te przypadki sprawdzi również, czy o sytuacji w rodzinie wiedziały odpowiednie organy i czy mogły one podjąć działania. Pracownicy opieki społecznej przed podjęciem decyzji o odebraniu dziecka rodzinie ze względu na zagrożenie jego zdrowia lub życia, będą musieli dokonać oceny ryzyka takiego zagrożenia, na specjalnym kwestionariuszu i we współpracy m.in. z policją i lekarzem.
Czytaj więcej
W Polsce brakuje całościowego systemu monitorowania przypadków krzywdzenia dzieci. Działamy od tragedii do tragedii - uważa adwokat Natalia Klima-Piotrowska, przewodnicząca komisji praw człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej
Inna ważna zmiana to wprowadzenie odpowiednich procedur, w tym zasad podejmowania interwencji, w przypadku stwierdzenia przemocy wobec dziecka (przez rówieśników, rodziców lub pracownika danej instytucji) Chodzi tu o wszelkie placówki oświatowe, opiekuńcze, wychowawcze, religijne, artystyczne, medyczne, rekreacyjne i sportowe w której małoletni przebywają lub mogą przebywać. Możliwe będzie też przyjęcie kodeksów bezpiecznych relacji między dzieckiem a pracownikiem takich organizacji (który przed dopuszczeniem do pracy będzie zweryfikowany czy nie stwarza potencjalnego zagrożenia dla małoletnich.
Wreszcie w nowych przepisach wprowadzono rozwiązania, mające zabezpieczać interesy dziecka w postępowaniu sądowym. Powoływany będzie więc reprezentant dziecka, a sąd będzie miał obowiązek wysłuchania małoletniego. Ten ostatni punkt wywołał pewne dyskusji podczas ostatnich prac w komisji ds. kodyfikacji nad projektem. Poseł Dobromir Sośnierz z partii Wolnościowcy, przedstawił propozycję poprawki mającej orgraniczać możliwość wysłuchania dziecka jedynie co do faktów, a nie jego opinii. Argumentował, że ma to zdjąć z małoletniego ciężar rozstrzygania sporów między rodzicami, oraz zmniejszyć ryzyko manipulacji i nacisków na dziecko z ich strony.
Pozostali uczestnicy dyskusji wskazywali jednak, że wysłuchanie dziecka będzie odbywało się jedynie w obecności sędziego, bez rodziców, pełnomocników a nawet protokolanta, właśnie po to, by zmniejszyć presję wywieraną na małoletniego i umożliwić mu swobodne wyrażenie swojego zdania. Ostateczną decyzję będzie jednak i tak podejmował sąd. Z tego powodu planowane są też dodatkowe szkolenia dla sędziów w zakresie wysłuchania dziecka. Justyna Podlewska, z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wskazała, że badania prowadzone przez tę organizacje wskazują, iż dzieci co do zasady chcą mieć możliwość wypowiedzenia się, gdyż np. w przypadku konfliktu między rodzicami czują się przestraszone i bezsilne.