Poniżanie czy szykany
Krzysztof S. jest oskarżony o udział w grupie przestępczej, przyjmowanie korzyści majątkowych i pranie brudnych pieniędzy. Sprawa ma związek z Centrum Zakupów dla Sądownictwa, które podlega dyrektorowi SA w Krakowie. Latem 2017 r. S. został tymczasowo aresztowany. Kiedy jego sprawa trafiła do Rzeszowa, oskarżonego przewieziono do Zakładu Karnego w Rzeszowie. Tam stracił zęby, miał też mieć ograniczony dostęp do pomocy lekarskiej, za mało widzeń z rodziną. Najgorsze było jednak to, że przy każdym wyjściu i powrocie do celi poddawany był osobistemu przeszukaniu. Co to oznacza? Rozebranie się do naga i oddanie rzeczy do sprawdzenia przez funkcjonariuszy. Na tym nie koniec. Funkcjonariusz dokonuje oględzin jamy ustnej, nosa, uszu, włosów oraz oględzin ciała, które mogą polegać również na nakazie pochylenia lub przykucnięcia w celu sprawdzenia okolic odbytu.
Ani lepiej, ani gorzej
Krakowscy sędziowie, którzy dowiedzieli się o sprawie, szybko podjęli uchwałę. Wyrażają w niej stanowczy sprzeciw wobec bezprawnych działań o charakterze represyjnym, jakim został poddany były prezes. Przypominają, że cały czas wina oskarżonego nie została przesądzona i niedopuszczalne jest traktowanie go gorzej niż innych osób pozbawionych wolności o zbliżonym statusie. Przywołują nawet twierdzenie, że w świetle orzecznictwa Trybunału w Strasburgu stosowanie takich obostrzeń jest uznawane za poniżające i nieludzkie traktowanie bądź nawet tortury w rozumieniu art. 3 konwencji.
Opinia ta nie jest odosobniona. W oficjalnym oświadczeniu sędzia Tomasz Mucha, rzecznik SO w Rzeszowie, napisał wprost: „Wstępna ocena zaistniałej sytuacji pozwala na stwierdzenie, że stosowanie wobec Krzysztofa S. rygorów dotyczących osób uznanych za niebezpieczne (co wiązało się z codziennymi kontrolami osobistymi), nie było uzasadnione okolicznościami sprawy".
Sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich. Pracownicy biura byli w ZK w Rzeszowie 15 maja, przeglądali dokumentację. – Postępowanie jeszcze trwa – ustaliła „Rz" w biurze RPO.
Wyjaśnianie trwa
Co na to więziennictwo i Ministerstwo Sprawiedliwości? Mówią jednym głosem.