Rz: Jakie są najczęstsze przestępstwa związane z wykorzystywaniem fałszywych dokumentów?
Katarzyna Wójtowicz-Garcarz: Najczęściej fałszowane są dokumenty tożsamości, takie jak dowody osobiste, prawa jazdy i wszystkie, na podstawie których można np. wyłudzić kredyt. Statystyki Związku Banków Polskich potwierdzają, że do wyłudzeń często są wykorzystywane także inne, poświadczające np. wysokość dochodów lub niezaleganie z podatkami. Szczególnie te narażone są na działania fałszerskie, bo ich zabezpieczenie zwykle jest słabe – najczęściej tylko pieczęcią lub pieczątką. Z kolei wykonanie przy dzisiejszym rozwoju technologii pieczątki dowolnej treści jest proste. Choć jest zabronione i karalne, niektórzy się tego podejmą dla osiągnięcia korzyści. Obserwowany ostatnio wzrost fałszowania dokumentów to suma wielu składowych, z których na pierwszy plan wysuwają się: rozproszona produkcja dokumentów, stosunkowo niski poziom ich zabezpieczenia oraz brak jednolitego projektu wielu oficjalnych dokumentów.
Profesor Brunon Hołyst wspomniał, że w Polsce każdego roku jest w obiegu około miliona fałszywych dokumentów. Dlaczego dotychczas nikt nie zajął się tym problemem?
Z jednej strony mamy dynamiczny rozwój działalności grup przestępczych, osiągających wysokie dochody z tych praktyk, z drugiej szybki rozwój dostępnych technologii. W takiej rzeczywistości należy się spodziewać zwiększonej ilości fałszowania dokumentów. Te towarzyszą nam bowiem na każdym polu aktywności.
I tak np. nierozerwalną częścią każdej czynności prawnej, szczególnie jej rejestracji, przebiegu lub ewentualnego dochodzenia roszczeń, jest dokument. Przedmiotem ochrony jest zatem zaufanie do dokumentu jako dowodu stwierdzenia czynności prawnej. A dokumentem są banknoty i inne druki zabezpieczone, dowody osobiste, paszporty, ale i zaświadczenie o niekaralności, druki urzędu stanu cywilnego, umowy itd. Ustawa o dokumentach publicznych ma wzmocnić wszystkie tak, aby czarny rynek zniknął. Powinna być wprowadzona już kilka lat temu. Z jakichś powodów projekt zawsze lądował w szufladzie. Nikt nie patrzył na problem na tyle kompleksowo, aby zrozumieć, że ta ustawa pomoże obywatelowi i będzie go chronić.