Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Adam Niedzielski spełnia obietnicę złożoną w grudniu i kieruje do konsultacji projekt zarządzenia umożliwiającego chemioterapię w domu. Dokument został opracowany we współpracy z prof. Lucjanem Wyrwiczem z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, który zauważył, że zamiast spędzać dwie doby w szpitalu, pacjenci korzystający ze specjalnych infuzorów leczenie mogą kontynuować poza placówką.
Wprowadzenie chemioterapii jednodniowej z wykorzystaniem jednorazowych urządzeń medycznych, służących podawaniu chemioterapii we wlewach ciągłych w warunkach domowych, prezes NFZ zapowiedział na łamach „Rzeczpospolitej" 16 grudnia 2019 r. Przekonywał, że zyska nie tylko system ochrony, ale przede wszystkim chorzy.
Czytaj też: Miliony oszczędności na chemioterapii poza szpitalem
Jak tłumaczy prof. Wyrwicz, dwie doby w szpitalu kosztują nawet 1,1 tys. zł, podczas gdy koszt założenia choremu infuzora w procedurze jednodniowej – zaledwie kilkaset. W drugim przypadku pacjent po zainstalowaniu urządzenia i wykonaniu niezbędnych badań może wrócić do domu.
Odesłanie leczonych do domu ma uwolnić w całej Polsce blisko 250 łóżek szpitalnych dziennie. Zamiast więc kłaść na oddziale osoby, których stan nie jest aż tak poważny, by wymagał całodobowej opieki personelu medycznego, będzie można na nim położyć ciężko chorych.