Reklama

Szczepionki przeciw grypie: lekarze odmawiają zastrzyku specyfikiem przyniesionym przez pacjenta

Z trudem zdobyta szczepionka przeciw grypie może wylądować w koszu, jeżeli lekarz stwierdzi, że został przerwany tzw. zimny łańcuch.

Publikacja: 14.09.2020 20:02

Szczepionki przeciw grypie: lekarze odmawiają zastrzyku specyfikiem przyniesionym przez pacjenta

Foto: Adobe Stock

Choć kupienie w aptece szczepionki przeciwko grypie graniczy obecnie z cudem, wielu lekarzy odmawia zrobienia zastrzyku specyfikiem przyniesionym przez pacjenta, jeśli ten nie przedstawi paragonu z datą i godziną zakupu.

Chodzi o przerwanie tzw. zimnego łańcucha chłodniczego, o którym mowa w prawie farmaceutycznym i rozporządzeniu o tzw. dobrej praktyce wytwarzania. Chodzi o procedury transportowania i przechowywania wyrobów, dla których idealnym środowiskiem jest niska temperatura. Należy do nich wiele leków, m.in. insuliny czy szczepionki.

Czytaj też:

Szczep i płać podatek - walka z grypą napotyka bariery

Walczysz w firmie z wirusem? Będzie dodatkowy podatek

Reklama
Reklama

– Pacjent często nie potrafi określić, gdzie i kiedy kupił szczepionkę i jak ją przechowywał. Dlatego jako warunek stawiam przedstawienie rachunku z datą i godziną i dostarczenie leku w torbie termoizolacyjnej – mówi dr Jacek Krajewski, prezes zrzeszającego lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) Porozumienia Zielonogórskiego.

I tłumaczy, że chodzi o bezpieczeństwo pacjenta:

– Jeśli szczepionka straci właściwości, to może nie zadziałać, o co pacjent ma pełne prawo mieć do lekarza pretensje.

Przed dwoma laty Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) zapowiedziało, że do czasu wprowadzenia jasnych zasad jego członkowie nie będą szczepić pacjentów refundowanymi szczepionkami przeciw grypie dla osób 65+. Dodało, że dla szczepionek idealna temperatura to 2–8 st. C. PPOZ argumentowało, że bezpieczną metodą jest kupowanie szczepionek przez lecznice, które potem wykonują szczepienia, i zwróciło się do ministra zdrowia o osobne regulacje. Bez skutku.

Zdaniem Marka Tomkowa, wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, to m.in. takie stanowisko lekarzy doprowadziło do zaledwie 4-proc. poziomu wyszczepialności na grypę, jednego z najmniejszych w Europie.

– Podważanie jakości szczepionek przynoszonych z apteki ma tyle samo sensu co podważanie przechowywania insulin, które pacjent kupuje w aptece i sam sobie podaje w domu. Dla pacjentów większym problemem niż przerwanie łańcucha chłodniczego może się okazać niemożność znalezienia poradni POZ, która w dzisiejszych czasach przyjmuje w gabinecie, a nie tylko za pośrednictwem teleporady – ironizuje mgr Tomków i dodaje, że farmaceuci od lat zgłaszają gotowość szczepienia pacjentów w aptekach w opiece farmaceutycznej.

Reklama
Reklama

– Farmaceuci szczepią pacjentów w 36 krajach, w tym 13 europejskich, m.in. we Francji, Irlandii czy Portugalii – mówi Micha Byliniak, szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie i były prezydent Grupy Farmaceutycznej Unii Europejskiej (PGEU).

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama