Porody lepsze i gorsze

Pobieranie dodatkowych opłat za porody stało się w wielu publicznych szpitalach powszechną praktyką. To bezprawne – uważa rzecznik praw obywatelskich

Aktualizacja: 11.12.2007 09:29 Publikacja: 11.12.2007 01:35

Porody lepsze i gorsze

Foto: Fotorzepa

Cenniki na stronach internetowych szpitali podają, że w większych miastach osobna sala do porodu kosztuje 200 – 1000 zł, jednoosobowy pokój po porodzie 200 zł, poród rodzinny 150 – 250 zł, znieczulenie zewnątrzoponowe 400 – 700 zł. Czasem trzeba nawet płacić za samo cesarskie cięcie.

Cenniki, chociaż ustalane osobno przez każdy szpital, ilustrują postępujący proces komercjalizacji na oddziałach położniczych.

Poród w przyzwoitych warunkach może kosztować nawet kilka tysięcy złotych.

– Cztery lata temu za poród z cesarskim cięciem w jednym z warszawskich szpitali zapłaciłam przeszło 3 tys. zł – mówi Monika M. – Teraz jest pewnie drożej.

Dla szpitali, które twierdzą, że NFZ nie zwraca im za ponadstandardową opiekę, jest to sposób na podreperowanie budżetu. Fundacja „Rodzić po ludzku” przesłała nowo powołanej minister zdrowia Ewie Kopacz raport z akcji „Rodzić po ludzku”, zawierający m.in. informacje o kształtowaniu się opłat. Z danych fundacji wynika, że rekordzistą jest woj. mazowieckie, gdzie średnia opłata wynosi 500 zł.

Sprawa niepokoi również rzecznika praw obywatelskich. W pismach do poprzedniego i obecnego ministra ocenia, iż pobieranie wymienionych opłat nie znajduje oparcia w przepisach i stanowi niedopuszczalną praktykę publicznych szpitali.

Dochodzi tam do tworzenia „wewnętrznych katalogów świadczeń gwarantowanych”, a tym samym podwójnych standardów opieki i traktowania rodzących kobiet. Narusza to prawa pacjentek i dyskryminuje osoby niezamożne.

Godna opieka staje się dobrem luksusowym, na które mogą sobie pozwolić tylko nieliczni.

Tymczasem ani ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ani żadne inne przepisy nie ustalają zakresu, czyli tzw. koszyka świadczeń zdrowotnych, uznanych za standardowe lub ponadstandardowe. Zdaniem rzecznika sprawa wymaga pilnego rozwiązania. Niezbędne są nowoczesne, powszechnie obowiązujące standardy opieki okołoporodowej.

Trzeba ustalić, do czego ma prawo rodząca kobieta, i za co zapłaci NFZ. Dopiero wtedy szpitale będą mogły legalnie pobierać opłaty za tzw. świadczenia ponadstandardowe. Obiecywało to już poprzednie kierownictwo resortu zdrowia, ale dotychczas, podkreśla Janusz Kochanowski, nie jest znane oficjalne stanowisko ministerstwa w tej sprawie.

W odpowiedzi na pytanie „Rz”, Ministerstwo Zdrowia poinformowało natomiast, że 31 października został powołany interdyscyplinarny zespół do spraw opracowania projektu standardu opieki okołoporodowej. Pierwsze jego posiedzenie odbędzie sie 14 grudnia.

Osobna sala dla rodzącej kobiety i obecność osoby bliskiej przy porodzie są w krajach UE czymś oczywistym. U nas się za to płaci. Takie opłaty pobiera około 35 proc. szpitali, głównie za obecność męża przy porodzie. Sprawa ciągle jest niezałatwiona. Ale ani Ministerstwo Zdrowia, ani NFZ dotychczas nie zareagowały. Przede wszystkim trzeba opracować koszyk świadczeń standardowych – szpitale ciągle odwołują się do standardu, czyli do czegoś, czego nie ma. Powstał już z udziałem fundacji zespół ds. opracowywania standardów świadczeń na oddziałach położniczych. Jest to na pewno krok do uporządkowania tych spraw.

Zawody prawnicze
Adwokatura szykuje małą rewolucję. Co z adwokacką spółką kapitałową?
Sądy i trybunały
Koniec z ustawą kagańcową. Adam Bodnar planuje oddać sądy w ręce sędziów
Podatki
Co z nowym podatkiem od cyfrowych gigantów? Jest rozdźwięk w rządzie Tuska
Prawo w Polsce
Jest reakcja na weto prezydenta Dudy. Eksperci przedstawili plan B na wybory
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Podatki
15 marca upływa ważny termin. Właściciele tych obiektów zapłacą 10 razy więcej