Średni staż na stanowisku szefa giełdowej spółki wydłużył się w ubiegłym roku do 5,9 roku, czyli o kilka tygodni w porównaniu z 2018 r., gdy wynosił 5,85 roku. Miniony rok przyniósł bowiem nieco mniej zmian na czele zarządów, do czego przyczynił się spadek rotacji prezesów spółek z udziałem Skarbu Państwa notowanych na giełdzie. W ostatnich miesiącach przed wyborami w firmach tych kadrowa miotła poszła do kąta.
Czytaj także: Firmy zmieniają prezesów. Nie tylko przez spowolnienie
W rezultacie łączny odsetek wymienionych prezesów giełdowych spółek (z rynku podstawowego GPW ) zmniejszył się w zeszłym roku do 16,9 proc. z nieco ponad 17 proc. rok wcześniej. Z kolei barometr „Rzeczpospolitej" mierzący skalę rotacji szefów dużych państwowych firm spadł jesienią 2019 r. do jednego z najniższych poziomów w swojej historii i najniższego od czasu objęcia rządów przez PiS pod koniec 2015 r.
Czytaj także: Krzysztof Adam Kowalczyk: Młodzi przejmą zarządy
Zgodnie z naszymi przewidywaniami ten spokój nie trwał jednak długo, co potwierdziły grudniowe roszady na czele zarządów Banku Pekao i Grupy Lotos, oraz styczniowa wymiana szefa PGNiG. Zdaniem Andrzeja Nartowskiego, eksperta ładu korporacyjnego, wiele wskazuje na to, że w 2020 r. spółki Skarbu Państwa pod okiem szefa nowego Ministerstwa Aktywów Państwowych, wicepremiera Jacka Sasina, ponownie podkręcą obroty karuzeli prezesów na GPW. – Przecież nowe ministerstwo zostało powołane po to, by zrobić nowe porządki – zaznacza Nartowski.