Karnawał może być okazją do ubraniowych eksperymentów

Przed nami karnawał, czyli maraton bankietów, koktajli, balów i przyjęć na przekór zimie. Karnawał ma być czasem odprężającej zabawy, ale bywa też powodem niepokoju związanego z planowaniem garderoby.

Publikacja: 04.01.2017 16:01

Karnawał może być okazją do ubraniowych eksperymentów

Foto: materiały prasowe

Rzecz jasna stresujemy się nie przed kameralną imprezą u znajomych, lecz przed ważnym przyjęciem czy balem z adnotacją „wymóg stroju" na zaproszeniu. Jak ubrać się na taką wyjątkową okazję?

Na kolacjach wydawanych przez głowy państw, galach dobroczynnych, rozdaniu Oscarów – oraz uroczystościach podobnego kalibru – obowiązuje najwyższy stopień wieczorowej elegancji: kolumnowe lub rozkloszowane suknie do ziemi, kunsztownie upięte włosy, najlepsza biżuteria; błysk, szyk i wykwint. Kolor: dowolny, pod warunkiem że jest to czarny (lub przynajmniej ciemny).

Bardziej prawdopodobne i nie tak stresujące jest jednak uczestnictwo w mniej formalnej uroczystości w rodzaju bankietu, przyjęcia czy premiery baletu. Sprawdzą się tu sukienki koktajlowe. Czyli jakie?

Szykowna mała czarna to synonim sukienki koktajlowej. Zawsze stanowi bezpieczny wybór. Jeśli ktoś poszukuje wyborów mniej bezpiecznych, warto sięgnąć po nasycone odcienie innych kolorów, a nawet chłodne pastele, pasujące zwłaszcza do prostych krojów. Dobrej jakości koronka, żakard czy aksamit dobrze wyglądają w blasku żyrandoli.

Ramiona można odsłaniać lub zasłaniać wedle uznania, a krój – czy to ołówkowy, czy z zaznaczoną talią i rozkloszowanym dołem, czy w kształcie litery „A" – niech daje swobodę ruchów i zadowolenie z własnego odbicia w lustrze.

Jeśli chodzi o długość, to przyjęte jest, że sukienka koktajlowa powinna sięgać niżej niż czubki palców wyprostowanych wzdłuż ciała rąk.

Takie są wymogi tradycyjnego dress code. Na szczęście jednak nie żyjemy w czasach Scarlett O'Hary i nie musimy ściśle przestrzegać dopiętych na ostatni guzik zasad ubioru.

Namawiam wręcz do tego, żeby karnawał potraktować jako okazję do ubraniowych eksperymentów. To dobry moment, by przetestować nieco odważniejszy look. Welurowy gorset, jedwabny kombinezon czy smoking a la Yves Saint Laurent – czemu nie.

Prosta koszula lub cienki golf do atłasowej spódnicy czy wzorzyste kimono też nie powinny nikogo zszokować. W karnawale warto więc bawić się strojem, o ile rzecz jasna nie czeka nas bal u angielskiej królowej. Chociaż myślę, że również królowa Elżbieta doceniłaby fantazję...

Beata Cupriak, projektantka i właścicielka firmy BC Beata Cupriak

Praca
Amerykanie wertują oferty pracy w Wielkiej Brytanii
Praca
Cyfrowe przyspieszenie w obsłudze pracowników z zagranicy
Praca
Jak przetrwać zwolnienie: rady dla zwalnianych i zwalniających
Praca
Zetki marzą o pracy na stabilnym etacie
Praca
Motywacyjna marchewka może być ciężkostrawna