8 czerwca 2012 roku kadra Franciszka Smudy zainaugurowała meczem z Grecją mistrzostwa Europy w piłce nożnej w Polsce i Ukrainie. Spotkanie miało dramatyczny przebieg. Czerwoną kartkę ujrzał bramkarz Wojciech Szczęsny, a rezerwowy Przemysław Tytoń obronił karnego w wykonywany Giorgiosa Karagounisa. Od turnieju mija siedem lat, jednak Polska wciąż szykuje się do imprezy. Tak wynika z dokumentów, które do Sejmu wysyła Ministerstwo Sportu i Turystyki. Rokrocznie przedstawia „Sprawozdanie z realizacji przedsięwzięć Euro 2012". Ostatnie wpłynęło do Sejmu 19 marca i dotyczyły 2018 roku. Wynika z niego, że nadal trwa rozbudowa lotniska Gdynia-Kosakowo oraz systemu zasilania aglomeracji trójmiejskiej. Z kolei ze sprawozdania za 2017 rok wynikało, że wciąż trwała inwestycja w infrastrukturę sportową, a konkretniej przebudowa Stadionu Śląskiego.
Jak to jest możliwe w lata od zakończenia imprezy? W najnowszym sprawozdaniu dla Sejmu resort sportu informuje, że jest zobligowany do przedstawiania sprawozdań przez jeden z przepisów ustawy o Euro 2012. Dodaje, że w tym akcie prawnym nie „uregulowano kwestii utraty przez ustawę mocy obowiązującej".
Ustawę uchwalono pod koniec rządów PiS w 2007 roku, a dwa lata później listę przedsięwzięć Euro 2012 ustanowił ówczesny premier Donald Tusk. Początkowo liczyła ponad 130 pozycji, wśród których największą grupę stanowiły inwestycje w infrastrukturę.
– Naszym zamysłem było potraktowanie przedsięwzięć na Euro 2012 bardzo szeroko, bo wielkim problemem był przeciągający się proces przygotowania inwestycji. Ustawa ten proces skracała – wyjaśnia Elżbieta Jakubiak, była minister sportu w rządzie PiS. Jej zdaniem to, że wciąż trwają inwestycje dotyczące Euro, nie jest niczym dziwnym i dobrze świadczy o inwestorach, którzy potrafią korzystać z ułatwień w ustawie. Ministerstwo Sportu informuje z kolei „Rzeczpospolitą", że wysyła do Sejmu sprawozdania „o stanie realizacji przedsięwzięć Euro 2012, a nie stanie przygotowań do turnieju".
Problem w tym, że z ustawy wynika, że dotyczy ona „przedsięwzięć niezbędnych do przeprowadzenia turnieju". Czy skoro turniej się już odbył, przedsięwzięcia wciąż można uznać za niezbędne? W dodatku w 2013 roku Trybunał Konstytucyjny zakwestionował nowelizację ustawy o Euro 2012, która miała ułatwić realizację niektórych inwestycji po zakończeniu mistrzostw. Podkreślił, że celem ustawy było określone zadanie: przygotowanie turnieju.