Turcja zamknęła porty dla ropy z Iranu

Turcja zamknęła porty dla ropy z Iranu, w pełni przestrzegając sankcji USA nałożonych na Teheran pomimo krytyki pod adresem Waszyngtonu, który na początku maja nie przedłużył wyłączeń z sankcji, z których korzystała m.in. Turcja.

Aktualizacja: 21.05.2019 21:59 Publikacja: 21.05.2019 20:38

Turcja zamknęła porty dla ropy z Iranu

Foto: AFP

arb

Dotychczas Iran był głównym dostawcą ropy dla Turcji - podkreśla Reuters.

Dzięki przestrzeganiu sankcji nałożonych na Iran, Turcja - której relacje z USA pozostają napięte m.in. ze względu na zakup rosyjskich zestawów rakietowych S-400 przez Ankarę - sama unika sankcji ze strony USA.

Główna turecka spółka naftowa, Turpas, miała naciskać na Waszyngton, by ten przedłużył okres wyłączenia Ankary, spod sankcji nałożonych na Iran - podaje Reuters powołując się na osobę znającą kulisy negocjacji w tej sprawie.

To się nie udało, a według danych firmy Refinitiv żadne tankowce przewożące ropę z Iranu nie wpłynęły w tym miesiącu do tureckich portów.

Turcja miała od marca zmniejszać ilość ropy sprowadzanej z Iranu, zastępując ją ropą z Iraku, Rosji i Kazachstanu.

Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, w przeszłości krytykował sankcje nałożone na Iran ostrzegając, że destabilizują one region. W ubiegłym miesiącu rzecznik Erdogana mówił w Waszyngtonie, że jego kraj nie chce być pozbawiany prawa do zakupu ropy i gazu z Iranu.

Przed majem 2018 roku, gdy Donald Trump jednostronnie wypowiedział porozumienie nuklearne z Iranem, co stało się podstawą do nałożenia sankcji na Teheran, Turcja sprowadzała 912 tys. ton ropy miesięcznie z Iranu.

Polityka
Trump nie wygra z Meksykiem
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Polityka
Konrad Kobielewski: Kanada powinna przyjąć strategię „Canada First”, stając się supermocarstwem energetycznym
Polityka
Ukraina udostępni surowce Stanom Zjednoczonym? Wołodymyr Zełenski odpowiada
Polityka
„Podróżujący LGB” zamiast „podróżujący LGBT”. Zmiany na stronach rządowych USA
Polityka
Biden podpisał kontrakt z agencją talentów. Współpracowali z nią Obama i Clinton