Senyszyn podkreślała, że "w krzyżu chodzi o poświęcenie dla ludzkości", więc "sprowadzanie tego do oznaczania swojego terenu (...) to bardzo duże uproszczenie".
Posłanka Lewicy przypomniała przy tym, że poseł AWS Tomasz Wójcik, który powiesił krzyż w Sejmie w nocy z 19 na 20 października 1997 roku, w czasie jego wieszania "spadł i złamał rękę".
- Później już nigdy nie wszedł do Sejmu, ani żadnej rady wojewódzkiej, ani żadnej innej. Jeśli wierzycie w Opatrzność, to trzeba powiedzieć, że to "ręka boska" go ukarała - oceniła posłanka Lewicy.
Jednocześnie Senyszyn zapewniła, że posłowie Lewicy nie będą samowolnie zdejmować krzyża, bo "to nie należy do zadań posłów". Zapowiedziała natomiast wystąpienie do do marszałek Sejmu z pismem w sprawie wiszącego w sali obrad Sejmu krzyża.
Krzyż zawieszony w październiku 1997 roku w sali obrad Sejmu ma formę krzyża łacińskiego. Został wykonany z drewna hebanowego, pochodzącego z ołtarza Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze. Na krzyżu umieszczona jest XIX-wieczna figurka Jezusa Chrystusa z drewna lipowego.