Szef wciąż działającej komisji smoleńskiej, były minister obrony narodowej zareagował tak na oświadczenie lidera Wiosny i kandydata na prezydenta, Roberta Biedronia, że jego doradcą ds. międzynarodowych będzie Stanisław Ciosek.
Zdaniem Macierewicza Stanisław Ciosek jest symbolem przejścia od komunizmu do postkomunizmu, ale tez znakiem, że powołując Cioska na to stanowisko Biedroń staje w szeregu państw, "które chcą się z Rosją porozumieć".
- Przy zmianie zewnętrznego nazewnictwa [oznacza to] utrzymanie tej samej relacji między Rosją i Polską. To ma być bardziej miękkie, ale spełniać tę samą funkcję geopolityczną - uważa Macierewicz.
Były szef MON jest przekonany, że deklaracja Biedronia padła świadomie w konkretnym momencie.
-Prezydent Francji na konferencji w Monachium bardzo wyraźnie powiedział, że Francja uważa USA za zagrożenie do pokoju światowego, że będzie za wszelką cenę dążyła do porozumienia z Rosją - mówił Macierewicz. - Robert Biedroń chce znaleźć się na rosyjskiej linii, to bardzo niebezpieczne dla Polski.