"Udałem się rano na badania w związku z bólem głowy nie chcąc narażać Prezydenta RP, Rady Ministrów i innych uczestników dzisiejszych wydarzeń" - napisał na Twitterze Przemysław Czarnek, informując 5 października przed godz. 11:00 o tym, że "przed chwilą" potwierdzono u niego zakażenie koronawirusem.
Tego dnia miało się odbyć zaprzysiężenie członków nowego rządu. Ceremonia została przełożona na następny dzień, poseł Czarnek nie wziął w niej udziału. Nominację na ministra edukacji i nauki ma odebrać w późniejszym terminie.
Epidemia w Polsce - dowiedz się więcej:
Premier Morawiecki na kwarantannie. Miał kontakt z zakażonym
Sasin: Część lekarzy nie chce wykonywać obowiązków
Koronawirus w Polsce: Liczba hospitalizowanych niemal podwoiła się w dziesięć dni
Według nieoficjalnych informacji Onetu, 5 października ok. godz. 8:00 poseł PiS udał się do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. Wymaz od czekającego w aucie posła miał pobrać pracownik sanepidu. Po 1,5-2 godzinach przyszły minister miał poznać wynik badania.
- Dla pana posła zrobiono test trójgenowy. Ma wysoką skuteczność i można szybko poznać wynik. Normalnie takich testów się nie robi. A zwykli ludzie na wyniki czekają całymi dniami - powiedział cytowany przez Onet pracownik sanepidu, który chciał zachować anonimowość.