- Moim zdaniem zaszkodzi to PiS-owi, ale nie jesteśmy w stanie ocenić skali, bo dotyczyło to milionów ludzi. Oczywiście wśród nich już byli tacy, którzy nie popierali PiS-u, ale na pewno była jakaś grupa wyborców PiS-u która poczuła się delikatnie mówiąc niekomfortowo - ocenił.
Zdaniem profesora mieliśmy do czynienia z niesamowitym splotem błędów. - Wiemy, że system informatyczny może zawieść, ale jednak minister Michał Dworczyk powinien powiedzieć dzień przed, że uruchomią się zapisy. On tego nie zrobił co sugerowało, że w pierwszej kolejności zarejestrować się mają znajomi królika. Oczywiście przeprosił, ale niesmak pozostał – zauważył politolog.