Czy Jarosław Kaczyński delegował Adama Bielana do zniszczenia Porozumienia Jarosława Gowina?
Trudno mi w to uwierzyć, bo Jarosław Kaczyński funkcjonuje w polityce bardzo długo i jest pragmatykiem. Taki człowiek raczej nie uwierzyłby w to, że Adam Bielan jest w stanie kogokolwiek przyprowadzić, a już na pewno nie w to, że przyniesie mu na tacy głowę Jarosława Gowina. Niemniej każdy dzień, w którym widzimy, jak niepoważnie zachowują się nasi koalicjanci, nie wywiązując się z umowy koalicyjnej, powoduje, że zaczynamy się zastanawiać, czy PiS może mieć coś wspólnego z puczem Bielana. Porozumienie dotrzymywało zapisów umowy koalicyjnej, a teraz widzimy, że umowa została przez PiS zawieszona. Czekamy teraz na zawieszenie ministrów, którzy już nie są członkami Porozumienia. Chyba że PiS traktuje ich jak swoich ministrów. W najbliższym czasie przedstawimy rekomendacje dla osób, które będą odpowiedzialne za te działy, które zostały wynegocjowane w umowie koalicyjnej.
Jak głęboki jest kryzys w Zjednoczonej Prawicy?
Minął rok od momentu, w którym Jarosław Gowin złożył rezygnację ze stanowiska wicepremiera i ministra, żeby ratować powagę państwa. Wybory kopertowe zepchnęłyby Polskę w otchłań i do dziś musielibyśmy się mierzyć z ich skutkami. Polacy nas ocenią za to, jak zachowywaliśmy się w najtrudniejszych czasach. W zeszłym roku, właśnie w kwietniu–maju mogliśmy oddzielić chłopców od mężczyzn i stwierdzić, kto prawdziwie służy krajowi, a kto ma tylko wypisane frazesy na swoich bannerach. Nie wszyscy z obozu Zjednoczonej Prawicy zdali ten egzamin.
Wcześniejsze wybory parlamentarne wchodzą w rachubę?