Do demonstracji przyłączyło się kilka związków zawodowych i partii opozycyjnych. Demonstranci zarzucają premierowi Janezowi Janšie, że wzorując się na Viktorze Orbánie, wprowadza coraz bardziej autorytarne rządy. Zdaniem protestujących prawicowy rząd próbuje ograniczyć niezależność słoweńskich mediów, roznieca konflikty w społeczeństwie, a jednocześnie źle radzi sobie z kryzysem, wywołanym pandemią koronawirusa.
Janša, który w 2020 roku po raz trzeci został premierem (wcześniej kierował rządem w latach 2004-2008, 2012-2013), mówi, że krytyka pod jego adresem to lewicowy spisek. W tym tygodniu przetrwał w parlamencie wniosek o wotum nieufności, złożony przez opozycję.
Protestujący domagali się ustąpienia premiera i rozpisania przedterminowych wyborów.
W lipcu Słowenia obejmie prezydencję Unii Europejskiej.