Chodzi o trzy działaczki mniejszości polskiej na Białorusi: Irenę Biernacką, Marię Tiszkowską i Annę Paniszewą. O tym, że przebywają w Polsce od 25 maja, MSZ poinformował dopiero 2 czerwca, nie zdradzając szczegółów. W kraju Łukaszenki groziło im nawet kilkanaście lat łagrów. W ubiegły piątek spotkał się z nimi prezydent Andrzej Duda, który jedynie zdradził, że Polki udało się uwolnić „na skutek zabiegów dyplomatycznych, podejmowanych przez kilka tygodni". Za kratami wciąż przebywają Andrzej Poczobut i Andżelika Borys, czołowi działacze nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB).