Granice Unii nie będą otwarte

Unia oczekuje od Turcji zmniejszenia presji migracyjnej na granicę z Grecją. Od tego uzależnia ewentualne dalsze transfery finansowe.

Aktualizacja: 10.03.2020 06:16 Publikacja: 09.03.2020 18:24

Prezydent Erdogan powtarza: Turcja daje imigrantom wolność

Prezydent Erdogan powtarza: Turcja daje imigrantom wolność

Foto: AFP

— Turecki prezydent powiedział, że granice UE są otwarte. Nie były otwarte, nie są otwarte i nie bedą otwarte — powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

W Brukseli unijni liderzy — von der Leyen oraz przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel — spotkali się z prezydentem Turcji Recepem Erdoganem. To z polecenia Erdogana podstawiane są autobusy dowożące imigrantów na granicę Turcji z Grecją, a sam prezydent namawia Ateny do otwarcia granic. — Wpuśćcie ich, przecież u was nie zostaną. Pojadą dalej — przekonywał cynicznie Turek.  I mówił że Turcja daje imigrantom wolność. — Po ostatnich wydarzeniach w Idlib w Syrii dajemy im możliwość pójścia tam gdzie chcą — powiedział Erdogan. Jego apel do imigrantów jest jasny: idźcie, nie będziemy wam przeszkadzali. Choć w ostatnich dniach wykonał gest w stronę Europy i nakazał gwardii przybrzeżnej zatrzymywanie imigrantów chcących dostać się do Grecji niebezpiecznym szlakiem przez Morze Egejskie. Nadal natomiast nie stawia im żadnych przeszkód na granicy lądowej między dwoma krajami.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Polityka
Adam Bielan: Jeśli Rafał Trzaskowski przegra wybory, trupy wypadną z szaf
Polityka
Kuluary EKG: Pytania o Rafała Trzaskowskiego, rekonstrukcję rządu i wybory
Polityka
Szymon Hołownia chce zaproponować debatę Karolowi Nawrockiemu
Polityka
„Śmiertelne zagrożenie”. Wicepremier ostrzega przed najgorszym scenariuszem na Ukrainie
Polityka
Wątpliwości wokół podpisów Tanajny. Czy sprawą zajmie się prokuratura?