Krzysztof Filipek i Danuta Hojarska wystąpili z Samoobrony, ogłaszając utworzenie Partii Regionów. Wśród rozłamowców są także Andrzej Grzesik, znany z sejmowych komisji: ds. Służb Specjalnych i śledczej ds. PKN Orlen, oraz Janusz Wójcik, były trener piłkarskiej reprezentacji Polski. – Wyborcy nie chcą już takiej partii jak Samoobrona, lecz w partii nie zostało to zauważone – uznał Filipek. – Nie uciekamy z tonącego okrętu, tylko go budujemy. Chcemy tworzyć nową jakość.
Do nowego ugrupowania akces zgłosiła także Maria Zbyrowska, która w trakcie kampanii wyborczej poróżniła się z Lepperem o układ listy do Sejmu w okręgu rzeszowskim.
Według Filipka struktury regionalne pomorskiej, mazowieckiej i świętokrzyskiej Samoobrony przejdą do Partii Regionów, która ma być rządzona przez władze wybierane w terenie, a nie jak w Samoobronie w sposób autorytarny przez Leppera i jego najbliższe otoczenie. Filipek oczekuje, że do Partii Regionów przejdą kolejni członkowie Samoobrony, ale wyklucza przyjęcie Renaty Beger czy Janusza Maksymiuka. – Nie będziemy już musieli tłumaczyć się z seksafery i z podpisów.
Krzysztof Filipek był ostatnio bardzo niezależny w wyrażaniu poglądów, ale Danutę Hojarską uznawano za jedną z zaufanych osób Leppera. Dla części członków Samoobrony decyzja szefowej partii na Pomorzu była dużym zaskoczeniem. – Jeszcze tydzień temu dałabym sobie rękę odciąć, że Danka nie odejdzie – stwierdziła rozczarowana Wanda Łyżwińska.
Natomiast Wiesław Żurawski, mecenas szefa Samoobrony, spodziewał się odejścia niektórych współpracowników. – Lepper otrzymywał sygnały, że należy się przyjrzeć otoczeniu, ale nie dopuszczał do siebie myśli, że najbliższe osoby mogą go opuścić.