– Liczba zagranicznych turystów w ubiegłym roku spadła o 75 proc. To nas na pewno napawa smutkiem. Tym bardziej, że zagraniczni turyści, którzy przyjeżdżają do nas i zostają na jakiś czas, pozostawiają więcej pieniędzy wobec turystów krajowych. Turystyka krajowa spadła o 25 proc. Na progu zaczynającego się sezonu widzimy, że turystów z każdym tygodniem jest coraz więcej. Liczymy, że w tym roku sytuacja będzie inna niż w 2020 roku. Być może nie powrócimy do sytuacji sprzed pandemii, ale liczę, że się do niej zbliżymy – mówi Borawski.
W rozmowie również o zmianach w strategii promocji miast, wpływie pandemii na inne gałęzie gospodarki. – Wszystkie miejsca ruszyły z promocji. Co się zmieni? Bazujemy na ruchu krajowym, który spadł nieznacznie. Ale co ciekawe, myślimy też o „turystyce wewnętrznej”. Mamy akcję skierowaną do mieszkańców, których chcemy zachęcić do odwiedzenia miasto na nowo. W ten sposób też możemy napędzić ruch gospodarczy w mieście – mówi Borawski.