Londyn: Zakaz wjazdu aut do części centrum by ludzie nie jeździli autobusami

W części centrum Londynu wprowadzony ma zostać zakaz ruchu samochodów. Władze tłumaczą decyzję wyzwaniem, jakim dla transportu publicznego jest związany z epidemią koronawirusa nakaz utrzymywania dystansu społecznego.

Publikacja: 15.05.2020 23:19

Londyn: Zakaz wjazdu aut do części centrum by ludzie nie jeździli autobusami

Foto: AFP

zew

Zakaz, który według planu ma objąć główne szlaki komunikacyjne w centrum, w tym m.in. dwie przeprawy przez Tamizę (Most Londyński i Waterloo) może zostać rozszerzony na mniejsze ulice. Londyński ratusz prowadzi w tej sprawie rozmowy z władzami dzielnic.

Plan przewiduje, że na części ulic w centrum Londynu dozwolony będzie jedynie ruch pieszych, rowerzystów i autobusów, na części - wyłącznie pieszych i rowerzystów. Prace związane z reorganizacją ruchu mają ruszyć natychmiast i zostać zakończone w ciągu sześciu tygodni.

Od czerwca podniesiona o 30 proc. (do 15 funtów) ma zostać opłata za wjazd samochodem do centrum Londynu, wydłużona zostanie też dzienny okres obowiązywania opłat. Zawieszone na czas epidemii pobieranie opłat ma zostać wznowione od 18 maja.

"Musimy sprawić, by liczba pasażerów transportu publicznego była jak najmniejsza"

Ogłaszając plan burmistrz Sadiq Khan powiedział, że epidemia COVID-19 "stanowi największe zagrożenie dla transportu publicznego w Londynie w historii Transport for London" (jednostki odpowiedzialnej za komunikację publiczną).

Polityk dodał, że w miarę łagodzenia ograniczeń wprowadzonych w związku z kornawirusem utrzymywanie "bezpiecznego dystansu społecznego" w środkach transportu publicznego będzie wymagało od londyńczyków "wielkiego wysiłku".

- To oznacza, że musimy sprawić, by liczba osób korzystających z transportu publicznego była tak mała, jak to możliwe - stwierdził Khan. - A nie może być tak, by podróże wcześniej odbywane za pośrednictwem komunikacji publicznej zostały zastąpione korzystaniem z samochodów, ponieważ nasze drogi natychmiast stałyby się zakorkowane, a zanieczyszczenie powietrza gwałtownie by wzrosło - dodał burmistrz.

Oświadczył, że znacznie więcej londyńczyków (niż obecnie) będzie musiało do pracy chodzić lub jeździć rowerem. - Dlatego plan przewiduje przekształcenie części centrum Londynu w strefę wolną od samochodów - największą z istniejących w jakiejkolwiek stolicy na świecie - dodał.

Polityk przyznał, że zmiany mogą okazać się uciążliwe dla części mieszkańców.

Pomoc publiczna dla TfL

Według Transport for London, nakaz utrzymywania dwumetrowego odstępu między ludźmi oznacza, że autobusy i metro nawet po przywróceniu usług w pełnym wymiarze będą mogły przewozić 13-15 proc. normalnej liczby pasażerów.

Zarządzająca komunikacją w Londynie miejska spółka, która w czasie epidemii zanotowała 90-proc. spadek przychodów, otrzyma od brytyjskiego rządu pomoc finansową w wysokości 1,6 mld funtów.

TfL tymczasowo wstrzyma darmowe przejazdy dla niepełnoletnich i będzie pobierało opłaty od osób po 60. roku życia za podróże w godzinach szczytu.

Polityka
Donald Trump już nie chce wysiedlać Palestyńczyków. Hamas się cieszy
Polityka
Ameryka chyba nie odda Ukrainy
Polityka
Grenlandia chce niepodległości, ale nie za wszelką cenę
Polityka
USA i Ukraina proponują rozejm. Kreml zatkało
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Polityka
Donald Trump spycha Putina do defensywy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń