Z propozycją dopuszczenia szefowej szkockiego rządu do posiedzeń gabinetu premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona wyszedł Michael Gove. W jego kompetencjach są między kwestie podtrzymywania jedności Zjednoczonego Królestwa. W opinii polityka, zaproszenie Sturgeon byłoby sygnałem, że Szkocja ma wpływ na decyzje, które związane są z całym krajem.
- Michael zaproponował to na posiedzeniu rządu jako jeden z wielu pomysłów na rozwiązanie kwestii szkockiej, ale Borisowi się to nie spodobało. Nie podobał mu się pomysł, aby Sturgeon była postrzegana na tym samym poziomie politycznym co on" - pisze dziennik „Financial Times”, cytując anonimowe źródło, które miało być informowane w tej sprawie.