Kandydat na prezydenta proponuje 700 zł dla matek na spa i dla ojców na siłownię

– Chcę uruchomić gospodarkę. Chcę doprowadzić do sytuacji, w której w ciągu następnych 15 lat polska gospodarka podwoi swoje PKB, podwoi wartość inwestycji, podwoi wartość konsumpcji, podwoi wielkość budżetu. Będziemy siłą, imperium – mówił w rozmowie z Polsat News dr Artur Bartoszewicz, kandydat na prezydenta.

Publikacja: 14.04.2025 09:56

Artur Bartoszewicz

Artur Bartoszewicz

Foto: Rafał Guz, PAP

arb

Bartoszewicz to ekonomista, wykładowca akademicki oraz ekspert w dziedzinie polityki publicznej, związany ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie. Jest jednym z 13 kandydatów, których udział w wyborach prezydenckich został już przez PKW potwierdzony.

Artur Bartoszewicz: Podpisy gromadziłem za pośrednictwem poczty i InPostu

Ekonomista, któremu udało się zebrać 250 tys. podpisów pod listami poparcia dla swojej kandydatury (aby wziąć udział w wyborach, trzeba zebrać podpisy co najmniej 100 tysięcy obywateli polskich posiadających czynne prawo wyborcze, podpisy weryfikuje następnie PKW), był pytany o to, jak zgromadził tak dużą liczbę podpisów. – Ja mówię o poważnych sprawach, a pan sprowadza to do takich narracji, które mają podważać – oburzył się na to pytanie. Następnie dodał, że „dla niego to nie jest szok”, ponieważ „jeżeli z Polakami rozmawia się normalnie i poprosi się o to, co jest dla niego ważne, w sytuacji, gdy oni uznają, że to, co robi, jest racjonalne, to nic nadzwyczajnego się nie dzieje”. Jak dodał, „obywatele Rzeczypospolitej to jest fenomen”.

Czytaj więcej

Sondaż po debatach: Rafał Trzaskowski i Sławomir Mentzen tracą, Karol Nawrocki zyskuje

Bartoszewicz skarżył się, że „od początku kampanii jest podważany”. Dodał, że podpisy gromadził wszelkimi możliwymi sposobami, w tym „za pośrednictwem poczty, InPostu”.

Na uwagę, że na spotkania z nim przychodzi nie więcej niż kilkadziesiąt osób, Bartoszewicz odparł, że on „chce z ludźmi rozmawiać”, a nie „mówić do nich i występować na zasadzie zrobienia show, pomachania flagami, rozdania kiełbasek, zrobienia pompek”.

Artur Bartoszewicz wzywa pozostałych kandydatów na prezydenta do wycofania się z wyborów. Dlaczego?

Kandydat mówił o jednym z punktów swojego programu – „bonie Piękna Matka Plus”. Chodzi o bon o wartości 700 złotych dla matek, które mogłyby przeznaczyć te pieniądze na „zakupy, usługi beauty, stomatologiczne, medyczne, spa”. Podobny bon Bartoszewicz proponuje dla ojców – ci mogliby przeznaczyć pieniądze na siłownię albo strzelnicę.

Nie jesteście do niczego potrzebni, nie przygotowaliście żadnego programu dla Rzeczypospolitej

Artur Bartoszewicz, kandydat na prezydenta

– Chcę uruchomić gospodarkę. Chcę doprowadzić do sytuacji, w której w ciągu następnych 15 lat polska gospodarka podwoi swoje PKB, podwoi wartość inwestycji, podwoi wartość konsumpcji, podwoi wielkość budżetu. My będziemy siłą, będziemy imperium. Jeżeli będziemy mądrze łączyć podstawowe wymagania i potrzeby, takie jak zwiększenie demografii i spowodowanie, że wszystkie wydatki, cała logika wsparcia działań związanych z demografią będzie wpływała pozytywnie na gospodarkę – przekonywał Bartoszewicz.

– Uruchomi się gospodarka, a równocześnie będzie przebudowanie wizerunku matki. Bo w Polsce wizerunek matki został zdegradowany – dodał.

Bartoszewicz mówił też o swoim programie „Królik Plus”, który „ma spowodować, że Polacy będą mieli dzieci”. – A będą mieli łatwiej, dlatego że będzie całe wsparcie ze strony BGK, całe wsparcie ze względu na to, czego kobieta potrzebuje. Ja interesuję się rzeczywistą potrzebą, pokazuję, gdzie są bariery i pokazuję rozwiązania – zadeklarował.

– Proszę mi, kandydaci, wszyscy, 12 pozostałych. Zadaję wam pytanie: który z moich punktów wam odpowiada? Jeśli wam odpowiada, jeśli jesteście za tymi 77 plus 21 (punktami programu), to proszę rezygnować ze startu, bo nie ma sensu. Ja to wszystko zrobię, nie jesteście do niczego potrzebni, nie przygotowaliście żadnego programu dla Rzeczypospolitej – zakończył Bartoszewicz.

Bartoszewicz to ekonomista, wykładowca akademicki oraz ekspert w dziedzinie polityki publicznej, związany ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie. Jest jednym z 13 kandydatów, których udział w wyborach prezydenckich został już przez PKW potwierdzony.

Artur Bartoszewicz: Podpisy gromadziłem za pośrednictwem poczty i InPostu

Pozostało jeszcze 92% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jarosław Kaczyński naruszył mir domowy publicznej telewizji? Prokurator wszczyna śledztwo
Polityka
Jakie są oczekiwania wobec nowego prezydenta? Polacy wskazali, na czym im zależy
Polityka
Radosław Sikorski: Ja bym poszedł na debatę do Republiki
Polityka
Nowy sondaż. Który kandydat ma największą szansę na zwycięstwo w drugiej turze?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
20 proc. rosyjskich dyplomatów w Europie to szpiedzy. Polska i Czechy chcą większej kontroli