Posłanka PiS nazwała Romana Giertycha „mordercą”. „Chętnie spotkam się w sądzie”

- Bardzo chętnie spotkam się z panem Giertychem w sądzie i udowodnię mu, że jest pośrednio mordercą - powiedziała posłanka PiS Iwona Arent.

Publikacja: 02.04.2025 13:04

Iwona Arent krzyczała w Sejmie, że Roman Giertych jest „mordercą”

Iwona Arent krzyczała w Sejmie, że Roman Giertych jest „mordercą”

Foto: PAP/Piotr Nowak

W środę w Sejmie doszło do ostrej wymiany zdań między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a posłem KO Romanem Giertychem. Do awantury doszło po tym, jak Kaczyński chciał zgłosić wniosek formalny ws. zwołania Konwentu Seniorów. - By zwołać nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, które przedyskutowałoby problem, jak sądzę, istotny: co oznacza humanitaryzm w demokracji walczącej. Jaki jest stosunek tego humanitaryzmu do sadyzmu – mówił Kaczyński.

- Mamy do czynienia także z doprowadzeniem do śmierci śp. Barbary Skrzypek (to była współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego – red.) poprzez haniebne przesłuchanie. I mamy tutaj na sali głównego sadystę, niejakiego (Romana) Giertycha. Bo to jego człowiek, jego adwokat, najbardziej się znęcał w czasie tego przesłuchania. I to jest dzisiaj sprawa w najwyższym stopniu ważna. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy demokracja walcząca to odrzucenie już wszystkich reguł cywilizacji europejskiej, czy jednak może jeszcze coś pozostało. Ja jestem zwolennikiem przeświadczenia, że odrzucono już wszystkie, ale warto dyskutować - oświadczył prezes PiS.

Czytaj więcej

Awantura w Sejmie. Jarosław Kaczyński do Romana Giertycha: Sadysta. Giertych: Mów mi wuju

Gdy do mównicy sejmowej podszedł Roman Giertych, posłowie PiS wstali z miejsc. Padały okrzyki „morderca”. Jedną z posłanek, która krzyczała stojąc obok Giertycha, była Iwona Arent (PiS). O zdarzenie była pytana później w Sejmie przez dziennikarza TVN24.  - Jest pośrednio mordercą. Panią Basię Skrzypek, niestety, ale jego adwokaci doprowadzili do takiego stanu – mówiła.

Dopytywana, czy posiada dowody w tej sprawie, odpowiedziała: „Oczywiście. Wystarczy, że pani Basia Skrzypek mówiła, że po tym przesłuchaniu źle się czuła”. - To jest morderca. Pośrednio to jest morderca i to powtórzę - kontynuowana. Gdy została poinformowana, że Roman Giertych zamierza złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, stwierdziła, że „bardzo chętnie z panem Giertychem spotkam się w sądzie i udowodnię mu, że jest pośrednio mordercą”.

Czytaj więcej

Prokurator Ewa Wrzosek domaga się ścigania polityka PiS

Śmierć Barbary Skrzypek

Barbara Skrzypek zmarła 15 marca 2025 roku w wyniku - jak wykazała sekcja zwłok - rozległego zawału serca. Miała 66 lat. Od lat 90. była związana ze środowiskiem politycznym skupionym wokół Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, byłego premiera.

W strukturach PiS Skrzypek pełniła funkcję szefowej kancelarii oraz dyrektora biura prezydialnego. Była również pełnomocniczką Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego oraz członkinią rady nadzorczej spółki Srebrna. W 2020 roku, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, przeszła na emeryturę.

Trzy dni przed śmiercią Barbara Skrzypek została w charakterze świadka przesłuchana w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w związku ze śledztwem dotyczącym tzw. dwóch wież. Sprawa dotyczyła niedoszłej inwestycji, którą miała realizować powiązana z PiS spółka Srebrna.

Autopromocja
energia.rp.pl

Pogłębiona wiedza
o rynku paliw

SPRAWDŹ

Czytaj więcej

Sprawa śmierci Barbary Skrzypek. Jarosław Kaczyński i Ewa Wrzosek wezwani do prokuratury

Przesłuchanie Skrzypek prowadziła prokurator Ewa Wrzosek, a obecni byli przy nim adwokaci Jacek Dubois i Krystian Lasik, pełnomocnicy pokrzywdzonego w sprawie austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera. Prokurator Wrzosek nie zgodziła się na udział w przesłuchaniu pełnomocnika Skrzypek, Krzysztofa Gotkowicza. Przesłuchanie nie było rejestrowane, nie uczestniczył w nim także protokolant. Prokuratura opublikowała protokół z przesłuchania, który został sporządzony przez prok. Wrzosek. Przesłuchanie miało trwać około czterech i pół godziny.

W środę w Sejmie doszło do ostrej wymiany zdań między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a posłem KO Romanem Giertychem. Do awantury doszło po tym, jak Kaczyński chciał zgłosić wniosek formalny ws. zwołania Konwentu Seniorów. - By zwołać nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, które przedyskutowałoby problem, jak sądzę, istotny: co oznacza humanitaryzm w demokracji walczącej. Jaki jest stosunek tego humanitaryzmu do sadyzmu – mówił Kaczyński.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż partyjny: KO prowadzi, ale PiS z Konfederacją mogłyby stworzyć rząd
Polityka
Dominika Długosz: Jeśli Mentzen wejdzie do drugiej tury, to może zostać prezydentem
Polityka
Joanna Senyszyn: Włodzimierz Czarzasty nie powinien zostać marszałkiem Sejmu. To człowiek bezideowy
Polityka
Zmiany w składce zdrowotnej. "Odebrać głosy Mentzenowi kosztem polskich pacjentów"
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Rafał Trzaskowski w Białymstoku. Kampania nabiera tempa, a sztab stawia na mobilizację i bezpieczeństwo