Daniel Obajtek podkreślił również, że „nie siedzi, bo nie popełnił żadnego przestępstwa”.
Były prezes Orlenu: Zarzuty? Nie ma ich, to zwykła fikcja
Obajtek zapytany został również, ile postawiono mu zarzutów. - Nie mam żadnych zarzutów. To, co próbuje się kreować, to zwykła fikcja, która kiedyś zakończy się wizerunkową tragedią dla tych ludzi. Ktoś mi zarzuca wydanie z karty 40 tys. euro, a umarza się sprawę pana Jacka Krawca, gdzie w grę wchodzą dużo większe kwoty. Te 40 tys. to były wydatki przez sześć lat, gdzie połowa to były benefity związane z moim zdrowiem - powiedział europoseł. - Trzeba być niepoważnym i nie siedzieć w biznesie, takie kontrakty mieli wszyscy prezesi Orlenu, wszyscy moi dyrektorzy – nie tylko moi, ale i poprzedni. To jest absurd. To są kwestie w kontraktach - dodał.
- Ze wszystkich poważnych rzeczy się tak naprawdę wycofano. Jeżeli mówimy o Orlenie i Lotosie, to dziś chwalą się synergiami, które idą w miliardach. Chwalą się farmą na Bałtyku, a całe finansowanie było rozpoczęte przeze mnie i moich ludzi. Mówiąc o Saudyjczykach, chwalą się, że Polska jest uniezależniona od ropy rosyjskiej i gazu rosyjskiego. Miała być komisja śledcza odnośnie połączenia Orlenu z Lotosem. Gdzie ta komisja jest? Czekam na nią i chętnie na nią pójdę - zapewnił Obajtek.
Daniel Obajtek odniósł się też do tego, że warszawska Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo w sprawie apartamentu, który były prezes Orlenu kupić miał w bardzo atrakcyjnej cenie.
- To jest idiotyzm i herezja. Kupiłem w 2018 roku apartament i – ze względu na to, że był duży, bo miał ponad sto metrów – cena była wynegocjowana. To było tylko 7 proc. od wartości, którą chciał deweloper. O jakim zaniżeniu ceny my mówimy? Powiem więcej – obok kupiła mieszkanie pani Radwańska, za jeszcze mniejszą kwotę. Tam nie ma kwestii zaniżenia. Nie bierze się pod uwagę, że to było ostatnie mieszkanie, które sprzedał deweloper. Proszę zobaczyć średnie ceny na Bemowie – mieściło się to w tej średniej. Jeśli ktoś porównuje wartość mieszkania z 2018 roku do 2023 czy 2024 to jest różnica. To jest herezja – zaznaczył Daniel Obajtek.
Obajtek: Chcieli mnie zmieść z powierzchni ziemi. Niebawem dowiemy się, kto za tym stoi
- Niedługo wyjdzie sprawa, chodzi o tych, którzy płacili firmom od czarnego PR-u, jak w 2021 roku był bardzo mocny atak na moją osobę. To było około tysiąca negatywnych publikacji. Ujawniono wtedy moje dane, adresy, akty notarialne. Jako jedyny prezes jakiekolwiek spółki w Polsce pokazałem mediom wszystkie akty notarialne, nie miałem nic do ukrycia. Nigdy pan Kamiński mnie nie kochał i zawsze byłem w tym mocno weryfikowany. Nie mam się, czego bać - zaznaczył europoseł PiS. - W 2021 roku zauważono, że ze mnie się już nie można śmiać, bo połączę Orlen z Lotosem i przejmę inne spółki. Ruszył wtedy ogromny atak dywanowy, żeby mnie zmieść z powierzchni ziemi. Jesteśmy coraz bliżej tego, żeby odkryć, kto za tym stał i to finansował - dodał.