Kampania Mentzena od początku budzi emocje i zaskakuje skalą zaangażowania. Jak przyznaje Bocheńczak w rozmowie z Michałem Kolanko, sztab przyjął strategię „ciężkiej pracy” i dystansu do sondaży, koncentrując się na docieraniu do nowych grup wyborców. - Nasza kampania to nie tylko spotkania, ale przede wszystkim budowa realnego ruchu społecznego – podkreśla.

Mobilizacja i wolontariusze – klucz do sukcesu?

Jednym z najciekawszych wątków rozmowy jest sposób organizacji sztabu. 40 tysięcy zgłoszonych wolontariuszy i nowoczesne narzędzia do koordynacji działań sprawiają, że kampania Mentzena działa na niespotykaną dotąd skalę. – Nie chcieliśmy, by zgłoszenia pozostawały bez odpowiedzi. Każdy dostaje zadanie: rozwieszanie banerów, roznoszenie ulotek czy działania w internecie – tłumaczy Bocheńczak. 

Czy jednak wolontariusze to realna siła czy tylko „martwe dusze”? Szef sztabu odpowiada, że każdy ma przypisaną rolę, a system motywacji przypomina rozwiązania stosowane w amerykańskich kampaniach.

Czytaj więcej

Sławomir Mentzen spotkał się z Andrzejem Dudą. „Prezydent udzielił mi kilku dobrych rad”

Czy Mentzen wejdzie do drugiej tury?

Wielu komentatorów politycznych coraz poważniej rozważa scenariusz, w którym Mentzen rywalizuje z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze. Bocheńczak podkreśla, że oznaczałoby to polityczne „trzęsienie ziemi” i definitywne przełamanie dominacji PiS i PO. – Już teraz widzimy, że nasza narracja wpływa na innych kandydatów, którzy przejmują nasze postulaty – dodaje.