Wśród wyborców PiS Mateusz Morawiecki uzyskał lepsze notowania od Karola Nawrockiego w scenariuszach dotyczących kryzysu ekonomicznego, ale ustępuje mu w kwestiach związanych z bezpieczeństwem międzynarodowym.
Były premier uzyskał wyraźną przewagę nad Nawrockim, gdy pytano o hipotetyczny wielki kryzys ekonomiczny w Europie. Wśród wyborców PiS aż 42 proc. wskazało, że to właśnie Morawiecki najlepiej poradziłby sobie w takiej sytuacji. Nawrockiego wskazało 18 proc., a Błaszczaka – 3 proc. Morawiecki, jako były szef rządu i minister finansów, cieszy się więc wśród zwolenników PiS reputacją polityka najbardziej kompetentnego w zarządzaniu gospodarczymi zawirowaniami. Podobnie jest wśród ogółu badanych, gdzie były premier uzyskał 19 proc. wskazań, a obecny szef IPN – 9 proc.
Sondaż: Mateusz Morawiecki lepszym prezydentem w razie kryzysu finansowego, w przypadku wojny – Karol Nawrocki
Jeśli chodzi o potencjalne zagrożenia związane z wojną, wyborcy Prawa i Sprawiedliwości większe zaufanie pokładają w Karolu Nawrockim. W scenariuszu ataku Rosji na Polskę, to właśnie jego wskazało 24 proc. zwolenników partii rządzącej, podczas gdy Morawieckiego – 18 proc. Błaszczak, były minister obrony narodowej, uzyskał 14 proc., co oznacza, że nie zyskał istotnej przewagi w kategorii, która mogłaby wydawać się jego atutem. Również w sytuacji masowego napływu uchodźców z Ukrainy po ewentualnej przegranej tego kraju w wojnie z Rosją, wyniki Morawieckiego i Nawrockiego wśród wyborców PiS są do siebie zbliżone (22 proc. wobec 20 proc.), ale to były premier cieszy się minimalnie większym poparciem.
Czytaj więcej
Zaczęło się od opóźnienia, ale w końcu w Szeligach pod Warszawą ruszyła konferencja programowa Karola Nawrockiego. A raczej konwencja, chociaż sztabowcy kandydata popieranego przez PiS zaprzeczali, by nią była. Co PiS chciało uzyskać?
Zbliżone wyniki były premier i „obywatelski” kandydat na prezydenta uzyskali w kontekście potencjalnego kryzysu migracyjnego związanego z napływem ludności spoza Europy. Tutaj Morawiecki i Nawrocki niemal zrównali się w preferencjach wyborców PiS – 21 proc. wskazało na obecnego kandydata na prezydenta, a 19 proc. na byłego premiera. Co trzeci sympatyk partii (31 proc.) uznał jednak, że wszyscy kandydaci poradziliby sobie w tej sytuacji takim samym stopniu.