Ile ma trwać wojna na Ukrainie? Rosjanie słuchają tylko Putina

Połowa mieszkańców kraju chciałaby, by wojna trwała nadal, ale trzy czwarte bez wahania poprze zawarcie pokoju, jeśli ogłosi to przywódca kraju.

Publikacja: 27.02.2025 04:43

Ile ma trwać wojna na Ukrainie? Rosjanie słuchają tylko Putina

Foto: REUTERS/Yuri Kochetkov

Według najnowszych badań niezależnych ośrodków socjologicznych po trzech latach wojny mniej więcej tyle samo mieszkańców kraju chce zakończenia najazdu na Ukrainę i kontynuowania wojny „do osiągnięcia jej celów”.

Ale 41 proc. zgodziłoby się na wycofanie wojsk z Ukrainy „bez osiągnięcia celów”. Przy tym obecne „cele” nie są jasne, a w ciągu trzech lat wojny zmieniały się. Początkowo była to „demilitaryzacja i denazyfikacja” Ukrainy, obecnie kremlowska propaganda używa tylko wyrażenia „ochrona mieszkańców Donbasu”. Jeszcze pod koniec 2023 roku Władimir Putin używał wyrażenia „operacja specjalna rozwija się według planu”, ale na czym on polegał i kiedy – zgodnie z nim – wojna powinna się zakończyć, nie mówił. W 2024 roku przestał używać tego wyrażenia.

Mimo to 76 proc. pytanych przez niezależną grupę socjologów Russian Field powiedziało, że poparłoby bez wahania zakończenie wojny, gdyby tylko taką decyzję podjął ich prezydent.

Rosjanie popierają Putina, cokolwiek robi

Wśród gotowych zgodzić się na jej nawet natychmiastowe zakończenie rozkazem prezydenta jest znaczna część zwolenników dalszego kontynuowania najazdu. Według Russian Field i kolejnej grupy niezależnych socjologów Chronika od 43 do 52 proc. pytanych chce nadal walczyć z Ukrainą (chyba że Putin powie inaczej).

Jeszcze w połowie 2023 roku z badań prowadzonych przez Russian Field wynikało, że ponad połowa Rosjan poprze swego prezydenta, cokolwiek on zrobi.

Czytaj więcej

Najważniejsze pytanie Ukraińców: czy wojna z Rosją skończy się w 2025 roku i za jaką cenę?

Obie grupy socjologów uważane są za niezależne. Ale krytycy wskazują, że i tak zmuszone są one cenzurować swe pytania (co prowadzi do wypaczania rezultatów badań), a sami pytani mogą unikać prawdziwych odpowiedzi, by uniknąć odpowiedzialności karnej.

W trakcie wojny Kreml wprowadził do kodeksów nowe paragrafy i teraz można karać za „świadome rozpowszechnianie fałszywych informacji o armii”, przy tym sąd może skazać za to również na utratę mienia. Krytyków najazdu skazują również za „usprawiedliwianie terroryzmu” oraz „niedoniesienie o szykowanym przestępstwie”.

Grupa obrońców praw człowieka OWD-Info podliczyła, że od lutego 2022 roku za udział w antywojennych akcjach w Rosji skazano ponad 20 tys. osób. Przytłaczającą większość w pierwszym roku wojny (ponad 18 tys.) i jedynie 41 osób w ubiegłym roku. – Akcji nie ma, ludzie się boją, opozycja rozbita, zabita albo wyemigrowała – mówi jeden z byłych aktywistów moskiewskiej opozycji.

Kto zarabia na wojnie z Ukrainą

 – Cały czas mam wrażenie, że wszystkim przeszkadzam i jestem bezużyteczna. (…) Ale bomby na mnie nie spadają. A spadają na mojego 83-letniego tatę, który mieszka obok lotniska bombowców strategicznych w Engelsie i jest za Putinem – mówi dziennikarzom 57-letnia mieszkanka Moskwy, zwolenniczka opozycji.

Wyniki badań wskazują, że jedna trzecia Rosjan w ogóle nie odczuwa skutków wojny, a prawie jedna czwarta zupełnie się nią nie interesuje. Jednocześnie wzrosła liczba osób, których sytuacja materialna pogorszyła się z powodu wojny (z 27 proc. w ubiegłym roku do 36 proc. obecnie).

Ale co piątemu Rosjaninowi polepszyła się ona – też z powodu wojny.

Najazd na Ukrainę doprowadził bowiem do gigantycznej redystrybucji dochodów państwa (przede wszystkim z rezerw) do najbiedniejszych regionów kraju, z których pochodzi ogromna większość zaciąganych żołnierzy. Ich żołd jest kilka razy większy od średniej płacy w miejscach, z których pochodzą. – Grając na loterii o swoje życie, w czasie wojny mogą wygrać pieniądze na pierwsze mieszkanie, samochód czy wakacje dla rodziny – mówi jeden z moskiewskich publicystów. W obecnym roku to się nie zmieni, Kreml zwiększył o jedną czwartą wydatki na wojnę i przemysł zbrojeniowy.

Czytaj więcej

Gdzie na wakacjach najczęściej spotkamy Rosjan? Wcale nie w Egipcie i Turcji

Straty zaś rosyjskiej armii szacowane są na od 700 tys. zabitych i rannych (tak uważa były sekretarz obrony USA Lloyd Austin) do 860 tys. zabitych i rannych (ukraiński sztab generalny). – Z początku rozmawialiśmy o każdym zabitym, chodziliśmy na pogrzeby. A teraz nawet nie wiem, kto zginął ostatni, ilu zabito, kto jeszcze żyje – mówi mieszkanka Ułan-Ude we wschodniej Syberii.

Za to według badań rządowego ośrodka socjologicznego WCIOM do 92 proc. zwiększyła się liczba osób, które same siebie nazywają w Rosji „patriotami” (w 2016 roku było ich 80 proc.).

Według najnowszych badań niezależnych ośrodków socjologicznych po trzech latach wojny mniej więcej tyle samo mieszkańców kraju chce zakończenia najazdu na Ukrainę i kontynuowania wojny „do osiągnięcia jej celów”.

Ale 41 proc. zgodziłoby się na wycofanie wojsk z Ukrainy „bez osiągnięcia celów”. Przy tym obecne „cele” nie są jasne, a w ciągu trzech lat wojny zmieniały się. Początkowo była to „demilitaryzacja i denazyfikacja” Ukrainy, obecnie kremlowska propaganda używa tylko wyrażenia „ochrona mieszkańców Donbasu”. Jeszcze pod koniec 2023 roku Władimir Putin używał wyrażenia „operacja specjalna rozwija się według planu”, ale na czym on polegał i kiedy – zgodnie z nim – wojna powinna się zakończyć, nie mówił. W 2024 roku przestał używać tego wyrażenia.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Trump domaga się zwolnień. Elon Musk obiecuje bilion dolarów oszczędności
Polityka
Trzaskowski ufa Trumpowi. Uspokaja: NATO nas obroni
Polityka
Rusłan Szoszyn: Umowa z Trumpem to ostatnia deska ratunku dla Ukrainy
Polityka
Na ile realna jest obrona Europy przed Rosją bez udziału USA?
Polityka
Rumunia: Zwycięzca unieważnionej I tury wyborów prezydenckich zatrzymany i przesłuchiwany
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”