Koniec sprawy autolustracji Kazimierza Kujdy, bliskiego współpracownika prezesa PiS

Bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego i prezes spółki Srebrna „kłamcą lustracyjnym” – zapadł prawomocny wyrok.

Publikacja: 29.01.2025 16:53

Koniec sprawy autolustracji Kazimierza Kujdy, bliskiego współpracownika prezesa PiS

Foto: PAP/Przemysław Piątkowski

Prawomocny wyrok w procesie autolustracyjnym Kazimierza Kujdy zapadł w środę po południu przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie po blisko trzech latach od pierwszego skazującego wyroku. I trzykrotnej zmianie sędziego. Sąd podtrzymał wyrok pierwszej instancji, który uznał, że Kujda świadomie współpracował z SB.

Wyrok pierwszej instancji został utrzymany w mocy. Sąd apelacyjny nie miał wątpliwości, że sąd swoje ustalenia oparł na dokumentach, które zostały podpisane przez lustrowanego – powiedziała „Rzeczpospolitej” sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka prasowa ds. karnych Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Na ogłoszeniu wyroku nie było Kazimierza Kujdy ani jego pełnomocnika. W posiedzeniu uczestniczył prokurator IPN.

Perypetie Kazimierza Kujdy z odtajnioną teczką. Autolustracja i porażka w pierwszej instancji

Pierwotnie wyrok miał zapaść 30 sierpnia ubiegłego roku. Sprawę z wokandy zdjęto bo sędziego Piotra Maksymowicza wycofano z delegacji decyzją nowego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zaledwie w marcu 2024 r. sześć dni przed procesem sędzia, która miała rozstrzygać w sprawie – Katarzyna Capałowska – złożyła wniosek o swoje odwołanie, uznając, że została wybrana przez neo-KRS „co niesie za sobą ryzyko uchylenia orzeczenia”. Jak pisała „Rz”, w przypadku wadliwie obsadzonego sądu orzeka się na korzyść oskarżonego – Kujda mógłby zostać więc uniewinniony tylko na tej przesłance. 

„Nawiązanie dialogu” ze Służbą Bezpieczeństwa, to nie była „zgoda na współpracę”. Sąd nie daje wiary

Nieprawomocny wyrok skazujący Kazimierza Kujdę za „kłamstwo lustracyjne” zapadł w czerwcu 2022 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Proces wytoczył sam prezes spółki Srebrna i ówczesny szef Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Nie musiał tego robić, bo jak ujawniła „Rz”, było to jedyne kierownicze stanowisko nieobjęte ustawą lustracyjną. Zrobił to by, jak zapewniał, oczyścić się z oszczerstw po ujawnieniu przez media w lutym 2019 r. informacji o jego teczce (wcześniej podał się do dymisji). „Rzeczpospolita” opisała, że IPN ma jego teczkę tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Ryszard” – przez lata była ona w zbiorze zastrzeżonym ABW i nikt o tym nie wiedział. Kujda został skazany na trzy lata pozbawienia prawa wybieralności do parlamentu oraz pełnienia funkcji publicznych. Z wyrokiem się nie zgodził. Przed sądem bronił się, że choć potwierdził na piśmie „nawiązanie dialogu” ze Służbą Bezpieczeństwa, nie była to  „zgoda na współpracę”. Nie pobierał pieniędzy od SB, jednak sąd uznał, że spotkania z esbekiem miały „charakter konspiracyjny” – jego współpraca z SB była zatem świadoma i z zachowaniem tajności – a to wypełnia znamiona ustawy lustracyjnej. W wyroku z 2022 r. czytamy, że zdaniem sądu Kujda podjął współpracę, by uzyskać paszport i wyjechać do pracy za granicą. Był on w jej zainteresowaniu od 1978 r. jako student, a potem doktorant, bo często wyjeżdżał za granicę m.in. do NRD i ZSRR. Były prezes NFOŚ utrzymywał przed sądem, że nie miał świadomości, iż współpracuje z SB. Sąd uznał te zeznania za niewiarygodne, bo ze spotkań pisał notatki i żadne z nich „nie miało charakteru urzędniczego”.

Czytaj więcej

Kujda współpracował z SB świadomie. Poznaliśmy uzasadnienie wyroku w głośnej sprawie

Lustrowany, jak ustalił sąd, własnoręcznie sporządzał notatki opatrzone przez niego datą, ale bez podpisu. „Informacje dotyczą osób, z którymi podróżował, ich danych, w tym danych dotyczących ich rodziny, miejsca pracy, zainteresowań, danych osób, z którymi się spotykał za granicą, okoliczności ich poznania i przebiegu wyjazdów” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Kontakty z oficerem prowadzącym trwały krótko, odbywały się w hotelach między marcem 1980 r., a lipcem 1981 r. Zerwał je sam Kujda. 

Czytaj więcej

Kazimierz Kujda podda się autolustracji

Skazujący wyrok Kazimierza Kujdy był krytykowany w PiS. Jarosław Kaczyński tuż po ogłoszeniu wyroku powiedział, że „orzecznictwo sądów polskich jest przeze mnie od wielu lat bardzo zdecydowanie i jednoznacznie krytykowane”, dodając, że „miał okazję zapoznać się z tymi materiałami” i „ma tutaj inne zdanie” (niż sąd – przyp. aut.). 

Prawomocny wyrok w procesie autolustracyjnym Kazimierza Kujdy zapadł w środę po południu przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie po blisko trzech latach od pierwszego skazującego wyroku. I trzykrotnej zmianie sędziego. Sąd podtrzymał wyrok pierwszej instancji, który uznał, że Kujda świadomie współpracował z SB.

Wyrok pierwszej instancji został utrzymany w mocy. Sąd apelacyjny nie miał wątpliwości, że sąd swoje ustalenia oparł na dokumentach, które zostały podpisane przez lustrowanego – powiedziała „Rzeczpospolitej” sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka prasowa ds. karnych Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Na ogłoszeniu wyroku nie było Kazimierza Kujdy ani jego pełnomocnika. W posiedzeniu uczestniczył prokurator IPN.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ustawa o języku śląskim wraca do Sejmu. Ma być podpisana już przez nowego prezydenta
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Polityka
Sondaż IBRiS: Ukraina powinna zamknąć sprawę ekshumacji. Polska stawia warunki
Polityka
Zmiany w rządzie w tle kampanii prezydenckiej. Rekonstrukcja jeszcze przed wyborami?
Polityka
Prof. Antoni Dudek o Karolu Nawrockim. „Wykorzystał najsłabszy punkt Jarosława Kaczyńskiego”
Materiał Promocyjny
7 powodów, dla których warto przejść na Małą Księgowość
Polityka
Sondaż CBOS: Zaufanie Polaków do polityków spada. Nieliczne wyjątki
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe