– Demokracja to zawsze było nie tylko doprowadzenie do tego, że rządzi większość, ale również, że większość, która rządzi, jest w stanie włączyć do tego rządzenia mniejszość, która nie rządzi. Bo inaczej to się wszystko rozjeżdża – powiedział w programie „Onet Rano” Szymon Hołownia, zaznaczając, że w obecnym świecie podziałów politycznych szczególnie istotna staje się ochrona wartości demokratycznych.
Lider Polski 2050 skrytykował obecny stan mediów społecznościowych, zwracając uwagę na działalność Elona Muska. – Te wszystkie tromtadracje, te wszystkie krytyki Elona Muska o zagrożeniach, które płyną z jego strony, odbywają się na prowadzonym przez niego Twitterze (obecnie X – red.), na którym on zarabia. Na każdym wpisie, który go krytykuje, on fizycznie zarabia pieniądze, które pozwalają mu dalej robić to, co robi – zauważył.
Szymon Hołownia: Politycy mają zabezpieczenia. Co ma oligarcha?
Hołownia wskazał także na zagrożenia wynikające z braku kontroli nad algorytmami, wpływającymi na przekaz w mediach społecznościowych. – Politycy... wiem, że większość ludzi ich nienawidzi. Ja uważam, że politycy, nie wyłączając mnie, my jesteśmy głupsi niż społeczeństwo, które nas wybiera. Ale jak się popatrzy na to, jakie my mamy zabezpieczenia? Oświadczenia majątkowe, kadencje Trybunały Stanu, mnóstwo jest tych checks and balances (ang. mechanizmy kontroli i równowagi – red.), które musisz spełnić, jak wchodzisz do polityki – mówił, porównując sytuację polityków do biznesmenów. – Co ma oligarcha, który ma pieniądze? On przychodzi, kupuje sobie jedno czy drugie medium i grzeje. I nikt go nie kontroluje, i nikt nie wie, skąd on ma te pieniądze, jak te pieniądze płyną, czy to jest zagrożenie dla państwa, czy nie jest – argumentował.
Czytaj więcej
Jeszcze nie objęli władzy. Są zdolni powiedzieć wszystko, jak stand-uperzy. Czy w stand-uperskim nastroju Trump i Musk rozmontują Zachód?
Marszałek Sejmu podkreślił również konieczność wprowadzenia ochrony przed negatywnymi skutkami działalności mediów społecznościowych, zastrzegając, że nie chodzi o cenzurę. – Natomiast ochrona naszych dzieci, nas samych, naszych wartości – tak. Bo my za chwilę za chwilę w imię jednych wartości, takich jak wolność słowa, zlikwidujemy wszystkie inne wartości, takie jak wolność, demokracja – stwierdził.