Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił, że wybory prezydenckie odbędą się 18 maja, a druga tura 1 czerwca. Ale to nie znaczy, że kampania wyborcza rusza teraz. - Ona się zacznie 15 stycznia, ponieważ Marszałek Szymon Hołownia nie mógł ogłosić wyborów w środę ze względu stan klęski żywiołowej, który był ogłoszony w związku z powodzią w październiku. Dopiero 90 dni po jego zakończeniu może ogłosić ogólnokrajowe wybory – przypomniał Tomasz Pietryga. – Kandydaci będą się mogli zgłaszać do 4 kwietnia – tłumaczył.
Ale na każdym etapie kampanii może się pojawić problem legalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Na każdą decyzję PKW, na przykład o zarejestrowaniu komitetu wyborczego czy przyjęciu niezbędnych podpisów, przysługuje skarga do Sądu Najwyższego. Czy PKW będzie dalej podzielona co do tego, jak traktować decyzje, które będą przychodziły z Izby Kontroli Nadzwyczajnej, bo jest pytanie o status prawny tej Izby? – Przed takim patem ostrzegał sędzia Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW, ale w odpowiedzi oskarżono go, że jest funkcjonariuszem PiS – ubolewał Pietryga.
Czytaj więcej
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił decyzję ws. terminu wyborów prezydenckich. Pierwsza tura wyborów prezydenckich zostanie przeprowadzona 18 maja.
Pomysłów na rozwiązanie problemu jest kilka. Szymon Hołownia zaproponował, by decyzje w sprawie wyborów podejmował cały Sąd Najwyższy a nie tylko Izba Kontroli Nadzwyczajnej. – Ta propozycja wygląda jakby jej autor nie znał realiów ostatnich lat w sądownictwie – komentował Pietryga. – Starzy sędziowie nie chcą orzekać z nowymi i na odwrót. Tam konflikt jest zbyt silny – mówił. W dodatku takiej zmiany nie podpisze Andrzej Duda. Zaś lider PSL Władysław Kosiniak Kamysz zaproponował, by o ważności wyborów decydował Trybunał Stanu.