„Matki, wk…ione matki, w obronie dziecka macie prawo zabić! To jest boskie prawo, to jest antyczne prawo, święte prawo” – w ten sposób 23 października o minister ds. równości Katarzynie Kotuli wypowiedział się Wojciech Olszański, znany też jako „Jaszczur” lub Aleksander Jabłonowski.
Czytaj więcej
Ugrupowanie, założone przez znanego z mediów społecznościowych kontrowersyjnego „Jaszczura”, zostało wykreślone z ewidencji – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Przy okazji pod nóż poszło dziesięć innych ugrupowań.
Jest byłym aktorem, znanym z paradowania na co dzień w mundurze stylizowanym na przedwojenny. Od kilku lat stoi na czele organizacji Rodacy Kamraci, a wraz z najbliższym współpracownikiem Marcinem Osadowskim prowadzi regularne transmisje na żywo dla swoich sympatyków. I to właśnie podczas jednej z nich w wulgarnych słowach odniósł się do Kotuli. Powodem była jej wypowiedź z końca października w Radiu Zet.
Patostreamerom nie spodobały się plany rządu dotyczące odbierania dzieci, których życiu lub zdrowiu zagraża niebezpieczeństwo
Minister ds. równości mówiła w studio o działaniach, jakie podejmuje rząd w zakresie przeciwdziałania przemocy domowej. – Za dwa, trzy tygodnie damy służbom takie narzędzie, które pomoże im ocenić, czy zdrowie i życie dziecka są realnie zagrożone i czy konieczne jest zabranie dziecka z rodziny i umieszczenie go w bezpiecznym miejscu – zapowiedziała minister Kotula.
Z transmisji na żywo Olszańskiego i Osadowskiego wynikało, że ten pomysł nie przypadł im do gustu. Zdaniem Olszańskiego „to, co wymyśliła Kotula, pcha nas do wojny domowej”. – Matka ma prawo z…bać wszystkim, co ma pod ręką, w obronie dziecka – krzyczał, zaciskając rękę w pięść. – I żaden pie…ony lewacki funkcjonariusz! Żaden, k…a, lewacki funkcjonariusz niech się nie waży! – dodał, wymachując bagnetem. Potem jeszcze znieważył Kotulę niecenzuralnymi słowami, a następnie wezwał posłów Konfederacji, by się „z tymi k…mi napierdalali w Sejmie na pięści”. – Zajebać, k…a, każdego funkcjonariusza, który będzie realizował to prawo! – dodał na koniec.