Reklama
Rozwiń

Viktor Orbán podsumował rok: Putin uczciwym partnerem, Netanjahu - dobrym przyjacielem

Dzięki zwycięstwu Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych patrioci w Europie otrzymali szansę na zmianę swojego losu - mówił w wywiadzie dla dziennika "Magyar Nemzet" węgierski premier Viktor Orbán.

Publikacja: 24.12.2024 21:00

Viktor Orbán

Viktor Orbán

Foto: Reuters

amk

W wywiadzie podsumowującym ubiegły rok szef węgierskiego rządu mówił, że w tym okresie skumulowały się na świecie, a szczególnie w Europie, wydarzenia, które osłabiły Unię Europejską. Głównym takim wydarzeniem była wojna na Ukrainie, na którą, jak mówił, kraje Europy wydały łącznie około 300 miliardów euro.

Tymczasem, podkreślił, za te pieniądze "można by było osiągnąć szybki wzrost poziomu życia w całej Europie". 

- Mogliśmy doprowadzić całe Bałkany do poziomu rozwoju europejskiego. Mogliśmy ograniczyć migrację, mogliśmy zbudować zupełnie nowy europejski system obronny. Ale te pieniądze zostały spalone - mówił Orbán. Stwierdził, że efektem działań wojennych jest jedna piąta ukraińskiego terytorium pod okupacją, śmierć setek tysięcy ludzi, okaleczenie kolejnych setek tysięcy i osierocone tysiące dzieci i wdów.

Czytaj więcej

Unia Europejska przygotowuje się na rządy Donalda Trumpa

- Tymczasem miliony uciekły z Ukrainy, której infrastruktura, systemy transportowe i energetyczne zostały doszczętnie zniszczone, a kraj nie jest w stanie utrzymać się ekonomicznie w dającej się przewidzieć przyszłości – mówił węgierski polityk.

Za sukces Węgier uznał, że mimo prawie trzech lat wojny "Węgry nie cofnęły się i nie znalazły się w tym samym stanie, zwłaszcza pod względem konkurencyjności, co większość gospodarek europejskich".

O wygranej patriotów w Stanach Zjednoczonych

Viktor Orbán nie krył, że z radością przyjął zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Stwierdził, że w zachodniej części świata „sprawuje władzę jednocześnie kilku przywódców, którzy kierują się niebezpiecznymi ideami i nie są w stanie chronić swoich krajów”.

- Po wyborach w 2020 r., które w oczywisty sposób zostały sfałszowane w celu pozbawienia Donalda Trumpa prezydentury, Angela Merkel, silna i stabilna kanclerz Niemiec, opuściła kraj w ciągu roku, a skomplikowany system polityczny Francji również zaczął pokazywać swoje najbrzydsze oblicze – mówił Orbán. -  I właśnie wtedy podjęliśmy konflikt militarny z Rosją, który był ponad nasze siły - dodał.

Czytaj więcej

Viktor Orbán o wojnie na Ukrainie: Jest przegrana. Donald Trump nienawidzi wojen

W kontekście zwycięstwa Trumpa Orbán stwierdził, że „celem polityki zagranicznej zdrowo myślącego kraju jest gromadzenie przyjaciół”, a na świecie powinno być jak najwięcej krajów, którym będzie zależeć na sukcesie Węgier.

- Nowy amerykański prezydent Donald Trump lubi Węgry. Chiński prezydent Xi Jinping odwiedził dwa kraje Unii Europejskiej, Francję i nas. Naszym przyjacielem jest prezydent Turcji Recep Tayyip Ergogan, naszym uczciwym partnerem jest prezydent Rosji Władimir Putin, a naszym dobrym przyjacielem jest premier Izraela Beniamin Netanjahu. Niewiele było czegoś takiego w historii węgierskiej dyplomacji - mówił Orbán.

Dalej węgierski premier mówił, że sprawa trudną, ale nie niemożliwą jest uprawianie takiej polityki, aby wzajemne konflikty wymienionych nacji nie popsuły ich relacji z Węgrami. 

Patrioci kontra liberałowie

Premier Węgier mówił także, że dzięki wygranej Donalda Trumpa w USA „patrioci dostali szansę”.

Powiedział, że w Europie liberałowie "budują międzynarodowy ład światowy i postępowy porządek świata",  a tymczasem „przeciwni im patrioci nalegają na porządek świata zorganizowany w oparciu o narody”.

Czytaj więcej

Radość Viktora Orbána. UE musi pozostać zjednoczona wobec Trumpa

- W Ameryce zwyciężyli patrioci. Donald Trump jest patriotą, a Partia Republikańska, odkąd nowy prezydent ją przekształcił, jest partią patriotyczną - mówił Orbán.

Dodał, że teraz, dzięki zwycięstwu Trumpa, patrioci otrzymali szansę na zmianę swojego losu, a będzie to widoczne we współpracy Stanów Zjednoczonych i Europy. 

- Jeśli chodzi o sytuację w Europie, zwycięstwo Amerykanów wzmocniło nas, ale nie staliśmy się większością, więc walka trwa - mówił Viktor Orbán. -  Mamy plan wojenny, jak nawiązać współpracę z europejskimi konserwatystami, jak chcemy dać do zrozumienia członkom Europejskiej Partii Ludowej, że prawdziwe prawo i tradycja chadecji są po stronie patriotów, a nie po ich stronie.

W wywiadzie podsumowującym ubiegły rok szef węgierskiego rządu mówił, że w tym okresie skumulowały się na świecie, a szczególnie w Europie, wydarzenia, które osłabiły Unię Europejską. Głównym takim wydarzeniem była wojna na Ukrainie, na którą, jak mówił, kraje Europy wydały łącznie około 300 miliardów euro.

Tymczasem, podkreślił, za te pieniądze "można by było osiągnąć szybki wzrost poziomu życia w całej Europie". 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Koniec seminarium duchownego w Pińsku. Brak powołań czy kolejny cios w Kościół katolicki?
Polityka
Imigracyjny problem USA. Donald Trump chce pobić wynik Baracka Obamy
Polityka
Czwarty tydzień protestów w Gruzji. Fala demonstracji nie ustaje
Polityka
USA: 37 więźniów uniknie kary śmierci. Tak zdecydował Joe Biden
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Polityka
Korea Południowa: Kolejny impeachment? Opozycja grozi premierowi, który jest prezydentem
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku