Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zgodnie z wczorajszą zapowiedzią - ale z blisko dwudziestominutowym spóźnieniem – stawił się przed komisją sejmowej Komisji Regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych. Ta, na wniosek obecnego prokuratora generalnego, Adama Bodnara, ma zdecydować o ewentualnym zatrzymaniu Ziobry i doprowadzeniu na przesłuchanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa.
Czytaj więcej
My działamy w oparciu o wyrok Trybunału Konstytucyjnego - mówił w rozmowie z RMF FM były wicepremier i były minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Obrady komisji rozpoczął wniosek posłów Suwerennej Polski o kilkuminutową przerwę, ponieważ Zbigniew Ziobro „jest w drodze do Sejmu”, a zatrzymują go „korki, za które odpowiedzialny jest Rafał Trzaskowski”. Wniosek został odrzucony, a przedstawiony przez Marcina Warchoła dokument, który miał zaświadczać, że jest pełnomocnikiem Ziobry nie został uznany, gdyż nie było na nim podpisu byłego ministra.
Członkowie komisji przyjęli większością 9 przeciwko 4 głosom wniosek sejmowej komisji śledczej dotyczący zatrzymania i doprowadzenia na przesłuchanie Zbigniewa Ziobry.
Przewodnicząca komisji śledczej Magdalena Sroka uzasadniła wniosek o zatrzymanie i doprowadzenie Ziobry – zasadniczym jego powodem są nieuzasadnione nieobecności Ziobry na przesłuchaniach, mimo kierowanych do niego wezwań i nakładanych kar.