Reklama
Rozwiń

Orbán ma już z kim przegrać na Węgrzech

Nie wiadomo, co jest dla Viktora Orbána boleśniejsze: to, że Fidesz przestał być liderem sondażu, czy dane MFW, które pokazują, że Rumunia stała się bogatsza od Węgier.

Publikacja: 24.10.2024 19:01

Viktor Orbán

Viktor Orbán

Foto: REUTERS/Bernadett Szabo

Nawet jak na Viktora Orbána to już jest czyste szaleństwo. W środę, w 68. rocznicę wybuchu rewolucji przeciwko Związkowi Radzieckiemu, premier, który formalnie stoi w tym półroczu na czele Rady Europejskiej, uznał, że „Bruksela zapowiedziała obalenie węgierskiego rządu narodowego”. – Ogłosili także, że chcą narzucić rząd marionetkowy na usługach Brukseli. Przed nami staje więc odwieczne pytanie: czy podporządkujemy się woli zagranicznej potęgi, tym razem Brukseli, czy też stawimy jej opór. Proponuje, aby nasza odpowiedź była równie jednoznaczna, jak w 1956 r. – kontynuował premier. 

Czytaj więcej

Viktor Orbán ma poważny kłopot. To kolejny taki sondaż

Przed 68 laty rewolucja w Budapeszcie została utopiona we krwi przez Rosjan: kosztowała życie 2,5 tys. Węgrów, 20 tys. zostało rannych, a 250 tys. wyjechało z kraju. Dziś jednak to właśnie Orbán jest najbliższym sojusznikiem Putina w Unii, niedawno się z nim spotkał. Systematycznie blokuje też kolejne pakiety sankcji, które Wspólnota stara się nałożyć na Kreml.

– Plan zwycięstwa Zełeńskiego polega na rozlaniu wojny poza Ukrainę. Inaczej mówiąc, my Węgrzy znów któregoś dnia obudzimy się w towarzystwie słowiańskich żołnierzy ze wschodu stacjonujących na węgierskim terytorium. To biurokraci z Brukseli wciągnęli Zachód w tę beznadziejną wojnę – mówił Orbán na wiecu zwołanym na placu Bohaterów w Budapeszcie. 

Dlaczego władza wymyka się z rąk Orbána? Drożyzna i załamanie gospodarki

Szef rządu sięga do coraz bardziej piętrowych konstrukcji retorycznych, by przekonać rodaków, że powinien pozostać u władzy, bo grunt pali mu się pod nogami. Po raz pierwszy od przejęcie ponownie władzy w 2010 roku populistyczny Fidesz nie jest już liderem sondaży. Z ankiety przeprowadzonej wśród zdecydowanych wyborców przez budapeszteński instytut 21. Research Center wynika, że rządzące ugrupowanie może liczyć na 40 proc. głosów wobec 42 proc. dla założonej ledwie kilka miesięcy temu przez Petera Magyara partii Tisza. Nawet, jeśli to na razie tylko jeden taki wynik, tendencja jest jasna. Zdaniem agregatora sondaży przeprowadzonego przez portal Politico Fidesz (42 proc.) dzieli już tylko 7 pkt proc. od Tiszy (35 proc.). 

Zasadniczym powodem takiego załamania jest stan gospodarki kraju. Rzecz dla Węgrów symboliczna: MFW właśnie podał, że dochód na mieszkańca przy uwzględnianiu realnej mocy nabywczej walut narodowych jest już niższy na Węgrzech (46,8 tys. USD) niż w Rumunii (47,2 tys. USD). Węgrzy szczególnie boleśnie odczuli okres pandemii. W ub.r. inflacja (26 proc.) była tu najwyższa w Unii, ceny żywności jednak skoczyły o 45 proc., a niektóre podstawowe produkty, takie jak jajka czy masło, o 70–80 proc. To przełożyło się na zasadniczy spadek poziomu życia znacznej części społeczeństwa. 

Czytaj więcej

Nowy sondaż z Węgier: Pierwszy taki wynik od dojścia Viktora Orbána do władzy

Ale załamał się też model wzrostu forsowany od lat przez Orbána. Po latach recesji spodziewano się w tym roku silnego odbicia, wzrost jednak wyniesie tylko ok. 1 proc., trzy razy mniej niż w Polsce. W znacznym stopniu to efekt załamania produkcji przemysłowej, w szczególności ulokowanych nad Dunajem niemieckich fabryk motoryzacyjnych. Ale także popyt na baterie do aut elektrycznych, na które stawiał Budapeszt, załamał się. 

W obliczu wyborów parlamentarnych wiosną 2026 roku lider Fideszu sięga po sprawdzone metody utrzymania poparcia społecznego: sowite subwencje socjalne. Zapowiedział już ulgi podatkowe dla osób prywatnych i małych firm a także dodatki mieszkaniowe. Jednak kraj grzęźnie w długach. W ostatnich trzech latach deficyt budżetowy wynosił średnio 7 proc. PKB, a w tym roku wyniesie on 5,5 proc. PKB. A zobowiązania państwa sięgają łącznie 75 proc. PKB. Pikuje też wartość forinta. Węgrom grozi więc podobny kryzys finansowy jak ten, który odsunął socjaldemokratów od władzy. 

Lider Tiszy Peter Magyar zachowuje daleko idącą ostrożność wobec Unii Europejskiej

Magyar, który był mężem byłej już minister sprawiedliwości Judith Varga, i przez to należał do węgierskiego establishmentu, zdołał jednak po raz pierwszy zjednoczyć opozycję. Zamiast podważać nacjonalistyczną politykę Orbána atakuje jej wypaczenia, w tym przede wszystkim korupcję, zniszczenie państwa prawa i przejęcie pełnej kontroli nad mediami. Wychodzi też naprzeciw obawom Węgrów przed wciągnięciem w wojnę w Ukrainie.

– W 1956 roku zostaliśmy sami wobec Rosjan. Czemu więc teraz mielibyśmy ryzykować naszą niepodległość – mówił w maju w obszernym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. – W Trianon straciliśmy dwie trzecie terytorium, 5 mln Węgrów pozostało poza ojczyzną. W I i II wojnie światowej stanęliśmy po stronie Niemców i wszystko przepadło. Teraz więc staramy się choć trochę być niezależni – tłumaczył wówczas swoje ostrożne podejście do Unii Europejskiej. 

Magyar zapowiedział, że już wkrótce przedstawi kandydatów na posłów Tiszy.

– Stoimy przed ostatnią szansą na zmianę reżimu. Jeśli to się nie stanie teraz, Węgrzy stracą nadzieję. Ale chcemy to robić po swojemu. To nie będzie więc Warszawa w Budapeszcie – wyjaśniał Magyar „Rzeczpospolitej”. 

Nawet jak na Viktora Orbána to już jest czyste szaleństwo. W środę, w 68. rocznicę wybuchu rewolucji przeciwko Związkowi Radzieckiemu, premier, który formalnie stoi w tym półroczu na czele Rady Europejskiej, uznał, że „Bruksela zapowiedziała obalenie węgierskiego rządu narodowego”. – Ogłosili także, że chcą narzucić rząd marionetkowy na usługach Brukseli. Przed nami staje więc odwieczne pytanie: czy podporządkujemy się woli zagranicznej potęgi, tym razem Brukseli, czy też stawimy jej opór. Proponuje, aby nasza odpowiedź była równie jednoznaczna, jak w 1956 r. – kontynuował premier. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Polityka
Viktor Orbán podsumował rok: Putin uczciwym partnerem, Netanjahu - dobrym przyjacielem
Polityka
Koniec seminarium duchownego w Pińsku. Brak powołań czy kolejny cios w Kościół katolicki?
Polityka
Imigracyjny problem USA. Donald Trump chce pobić wynik Baracka Obamy
Polityka
Czwarty tydzień protestów w Gruzji. Fala demonstracji nie ustaje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Polityka
USA: 37 więźniów uniknie kary śmierci. Tak zdecydował Joe Biden
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku